Firmy, które od końca 2009 roku czekają na dotacje na badania naukowe, muszą uzbroić się w cierpliwość. Urzędnicy zdecydowali, że ich wnioski jeszcze raz zostaną ocenione.
Chodzi o listopadowy konkurs w Działaniu 1.4-4.1 w programie Innowacyjna Gospodarka. Daje ono możliwość uzyskania dotacji na badania, a potem – na inwestycje. Wzięło w nim udział 664 przedsiębiorców, którzy złożyli wnioski o dotacje na łączną kwotę ponad 3,6 mld zł. Jednak zaledwie 955 mln zł chcieli przeznaczyć na badania naukowe. Zdecydowana większość pieniędzy miała iść na inwestycje.
Jednak listę firm, do których miały trafić pieniądze z UE, oprotestowali urzędnicy w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które odpowiada za wydawanie środków unijnych na badania naukowe.
– Projekty zostały cofnięte do powtórnej oceny z powodu zbyt dużych różnic między wydatkami na część badawczą i na część inwestycyjną – mówi Bartosz Loba, rzecznik prasowy resortu nauki. Jak twierdzi, dochodziło do skrajnych sytuacji, w których badania miały kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych, a ich wdrożenie – 20 mln zł.
O tym, że firmy wykorzystują Działanie 1.4-4.1 do finansowania inwestycji, informowaliśmy na początku roku. Było to związane z wyczerpaniem się pieniędzy w popularnym Działaniu 4.4, z którego dotowano innowacyjne inwestycje. Z tego powodu część przedsiębiorców zdecydowała się złożyć swoje wnioski do Działania 1.4-4.1, doklejając do nich projekt badawczy. Ponowna ocena spowoduje, że mogą oni stracić szanse na unijne dotacje. A o tym, czy się tak stanie, dowiedzą się za kilka miesięcy, po zakończeniu nowej oceny.



– Ci przedsiębiorcy nie złamali prawa. Jeśli reguły są złe, to należy je zmienić, a nie karać firmy – mówi Ewa Fedor, ekspert ds. funduszy unijnych w Konfederacji Pracodawców Polskich.
Według niej, lepszym wyjściem jest negocjowanie z przedsiębiorcami na temat wysokości unijnej dotacji oraz katalogu kosztów, które będą z niej refundowane.
Bartosz Lada twierdzi, że podczas ponownej oceny wniosków nie będą stosowane nowe kryteria. Jednak bez uzupełnienia oceny o nowe elementy trudno będzie uzasadnić, dlaczego inwestycja, która w lutym dostała maksymalną liczbę punktów, teraz zostanie nisko oceniona. Dlatego też przedsiębiorcy zapowiadają, że będą oprotestowywać każdy taki przypadek. Dodatkowo uważają, że działania ministerstwa to zemsta środowiska naukowego.
– Jest ono niezadowolone, bo w jego ocenie wydajemy za mało unijnych pieniędzy w instytutach naukowych – mówi nam przedstawiciel jednej z firm starającej się o dotację w działaniu 1.4-4.1.