Rząd chce zablokować możliwość sztucznego zawyżania kosztów inwestycji przez firmy, które starają się o e-dotacje. To jedna z głównych zmian w planowanym na kwiecień konkursie o unijne pieniądze na e-biznes.
Rząd chce zablokować możliwość sztucznego zawyżania kosztów inwestycji przez firmy, które starają się o e-dotacje. To jedna z głównych zmian w planowanym na kwiecień konkursie o unijne pieniądze na e-biznes.
Przedsiębiorców, którzy czekają na najbliższy konkurs na e-dotacje w programie Innowacyjna Gospodarka (PO IG), czeka prawdziwa rewolucja. Zmianie ulegną zasady przyznawania unijnego wsparcia, co spowoduje, że dostęp do pieniędzy będzie znacznie trudniejszy, niż to miało miejsce rok temu. Najważniejsze zmiany, które już zostały zapowiedziane, to wprowadzenie oceny punktowej oraz obniżenie maksymalnej wysokości dotacji z ponad 800 do niecałych 500 tys. zł.
– W najbliższym konkursie o przyznaniu pieniędzy nie będzie już decydował moment złożenia wniosku. Zgodnie z nowymi regułami wszystkie projekty zostaną poddane ocenie punktowej, co pozwoli – podobnie jak to ma miejsce w innych działania PO IG – na ułożenie jednoznacznej listy rankingowej – tłumaczy Rafał Poździk, zastępca dyrektora Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji (resort nadzoruje Działanie 8.1 w PO IG).
To na podstawie tej listy będą przyznawane dotacje.
Takie rozwiązaniem podoba się ekspertom. Według Przemysława Żyły, dyrektora ds. grantów unijnych w UBIK Business Consulting, wprowadzenie oceny punktowej spowoduje, że projekty będą realnie konkurowały między sobą jakością, a najlepsze z nich dostaną pieniądze. Do tej pory do otrzymania wsparcia wystarczyło tylko spełnienie ogólnych wymogów stawianych przez urzędników.
Te zmiany to jednak nie wszystko. Resort spraw wewnętrznych chce, aby firmy starały się o mniejsze kwoty dotacji. Ma to być jego odpowiedź na coraz częstszą praktykę sztucznego zawyżania kosztów. W ten sposób przedsiębiorcy zwiększają pulę pieniędzy, którą mogą otrzymać z Unii Europejskiej.
– Chcemy zachęcić firmy do dokładniejszej analizy ekonomicznej projektów, co może doprowadzić do wnioskowania o mniejsze i racjonalniejsze kwoty dotacji. Obok punktacji powinno się pojawić rozwiązanie, które pozwoli nam ocenić efektywność ekonomiczną inwestycji – wyjaśnia Rafał Poździk.
Dodaje, że został powołany zespół roboczy, w którego skład wchodzą przedstawiciele MSWiA, resortu rozwoju regionalnego oraz Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Ma on opracować szczegóły rozwiązania, które zachęci przedsiębiorców do starania się o mniejsze dotacje. Będzie ono znane w ciągu dwóch tygodni i na pewno nie będzie polegało na przyznawaniu dodatkowych punktów projektom, które są tańsze.
– W przypadku dotacji na e-biznes ciężko mówić o racjonalizacji kosztów, bo każda inwestycja jest inna – twierdzi Przemysław Żyła.
Według niego, patrząc na wysokość przyznawanego wsparcia w Działaniu 8.1, rzeczywiście można wnioskować, że przedsiębiorcy sztucznie zwiększają koszty swoich projektów. Jednak wynika to z szerokiego katalogu wydatków (np. płace pracowników czy ogólne koszty firmy), które można refundować z funduszy Unii Europejskiej i które ciężko zweryfikować.
MSWiA planuje także odejście od zwiększania puli pieniędzy w kolejnych konkursach.
– W każdym z nich będzie sztywno do rozdysponowania około 135 mln zł. Dzięki temu będziemy mieli pewność, że pieniądze trafią do naprawdę najlepszych projektów – podkreśla Rafał Poździk.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama