Pomoc dla polskich stoczni to obszar działań rządu w stosunku do Komisji Europejskiej - powiedział dziś marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, pytany, czy izba ta zajmie się sprawą negatywnej opinii unijnej komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes w sprawie stoczni.

Wczoraj Kroes zapowiedziała, że zaproponuje Komisji Europejskiej podjęcie negatywnej decyzji w sprawie polskich stoczni.

"Komisarz powiedziała, że zaproponuje swoim kolegom w KE negatywną decyzję" - powiedział Asger Petersen, były wysoki urzędnik KE, obecnie doradzający polskiemu rządowi, który uczestniczył we wtorkowym spotkaniu ministra skarbu Aleksandra Grada i komisarz Kroes w sprawie programów restrukturyzacyjnych dla stoczni w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie.

Na konferencji prasowej w Sejmie Komorowski ocenił, że sprawa stoczni to "obszar działań rządu w stosunku do Komisji Europejskiej".

"Trzeba trzymać kciuki za polską dyplomację"

"To jest rekomendacja komisarza i decyzja Komisji. To jest istotny moment, w którym strona polska powinna podjął intensywne działania, wykorzystując nowe atuty i nowe fakty. Jeżeli na gruncie europejskim pojawiają się działania np. rządu holenderskiego o wsparciu własnego systemu bankowego, to tym łatwiej jest tłumaczyć i zabiegać w KE o polskie potrzeby związane z ratowaniem stoczni" - uważa marszałek Sejmu.

Komorowski, jak powiedział, jest optymistą w sprawie stoczni. Zwrócił uwagę, że "wiele krajów ma podobne problemy i podobny punkt widzenia do Polski". "Trzeba trzymać kciuki za polską dyplomację, ale jej nie zastępować" - dodał.