Na ponad 40 dni przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Vancouver lista sponsorów polskiej reprezentacji i Polskiego Komitetu Olimpijskiego wciąż nie jest zamknięta. Jeszcze w styczniu pojawić się na niej może sieć komórkowa Orange, należąca do operatora PTK Centertel.
– Jesteśmy zainteresowani sponsoringiem. Prowadzimy rozmowy w tej sprawie – powiedział DGP Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy Grupy TP, do której należy PTK Centertel.

Walka o prestiż

Jeśli strony dojdą do porozumienia, Orange dołączy do grona siedmiu innych sponsorów i partnerów PKOl. Obecnie jest wśród nich Totalizator Sportowy, PKN Orlen, należąca do Kompanii Piwowarskiej marka piwa Tyskie, Poczta Polska, PKO BP oraz Casino Olimpic. W charakterze partnera występuje też producent odzieży sportowej firm 4F Sport Performance. Specjaliści podkreślają, że w ten sposób marki chcą zwiększyć swoją rozpoznawalność i rangę.
– Dzięki imprezom takim jak igrzyska olimpijskie marka może przede wszystkim wygrać prestiż – podkreśla Grzegorz A. Kita, prezes Sport Management Polska, firmy zajmującej się marketingiem sportowym, która pracuje m.in. dla reprezentacji narodowej w pływaniu oraz Polskiego Związku Pływackiego i firm takich, jak Żywiec czy McDonald’s.
By wykorzystać igrzyska, 4F Sport Performance w związku ze współpracą z PKOl zaplanowała kampanię „Każdy ma swoje Vancouver”, która ma poprawić nie tylko wizerunek, ale i sprzedaż firmy. Zaprojektowane przez nią stroje dla polskiej reprezentacji kupić można też w sklepach.
PKN Orlen od połowy lutego planuje natomiast trasę specjalnego miasteczka – Olimpijskie Mobilne Stop Cafe. Odwiedzi Białkę Tatrzańską, Harendę oraz Witów. Zainteresowanie przyciągać mają „fan zony”, w których będzie można jeździć na nartach pod okiem instruktora, a także oglądać na monitorach zmagania polskich sportowców w Kanadzie.
– Podjęliśmy decyzję o finansowym wsparciu Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz transmisji igrzysk, ponieważ jest to największa impreza sportowa w sezonie zimowym w nadchodzącym roku, w której wystartują nasi reprezentanci – mówi Leszek Kurnicki, dyrektor wykonawczy ds. marketingu PKN Orlen.

Trochę za późno

Jednak według specjalistów, polskie marki niespecjalnie starają się wykorzystać potencjał igrzysk.
– Gdyby tak było, powinny już rozpoczynać swoje działania reklamowe. A nic pod tym względem się nie dzieje – mówi Grzegorz A. Kita.
Wtóruje mu Wojciech Majeran, dyrektor zarządzający firmy Ciszewski Marketing Sportowy, który pracuje dla 4F Sport Performance.
– Igrzyska to najbardziej rozpoznawalne wydarzenie sportowe na świecie. Tyle że polskie marki wykorzystują je słabo, mało odważnie. Choć wykładają pieniądze, większość z nich w ogóle się tym nie chwali.

Więcej informacji: Polskie marki jadą na igrzyska.