Największy ubezpieczyciel PZU z początkiem przyszłego roku ruszy w trzech regionach z pilotażowym programem, który docelowo ma zapewnić poszkodowanym w całej Polsce usługi rehabilitacyjne.
Największy ubezpieczyciel PZU z początkiem przyszłego roku ruszy w trzech regionach z pilotażowym programem, który docelowo ma zapewnić poszkodowanym w całej Polsce usługi rehabilitacyjne.
– Wybraliśmy już najlepsze oferty uczestników przetargu, jednak jeszcze nie zostały podpisane umowy o świadczenie usług w zakresie rehabilitacji – mówi Julita Zielińska, dyrektor ds. likwidacji szkód osobowych w biurze likwidacji szkód i świadczeń PZU.
Dodaje, że dopiero po ich podpisaniu firma poda nazwy wybranych jednostek oraz szczegóły programu.
PZU testowało już skuteczność szybkiego posyłania klientów na rehabilitację w rejonie Wrocławia w zakresie ubezpieczeń na życie. Chodzi jednak o docelowe objęcie tym programem również poszkodowanych z polis NNW, oraz posiadaczy polis OC komunikacyjnego wystawianych przez PZU.
Zarówno same doświadczenia PZU, jak i towarzystw zagranicznych pokazują, że im lepiej jest przeprowadzona rehabilitacja i szybciej jest rozpoczęta, tym mniejszy jest ostateczny uszczerbek na zdrowiu (a z polis NNW płaci się za każdy jego procent) czy też stopień niezdolności do pracy (co jest istotne np. przy wypłatach rent z OC). Dla towarzystw takie szybkie zorganizowanie rehabilitacji ma dwie zalety: pozwala obniżyć koszty wypłat odszkodowań i kontrolować wydatki na rehabilitację. A z tym ostatnim jest problem.
– Mamy teraz podobną sytuację do znanej z końca lat 90. Kiedy samochód trafiał do warsztatu i wiadomo było, że za naprawę będzie płacił ubezpieczyciel, rachunek był zawyżany. Niektóre zakłady rehabilitacji wyczuły biznes i postępują teraz podobnie – mówi Krzysztof Kawałowski z firmy APU Pomoc.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama