W 2010 roku polskie sieci otworzą co najmniej 1,5 tys. małych sklepów. Z rynku zniknie kilka tysięcy niezależnych punktów handlowych. Małymi sklepami w Polsce są zainteresowane również duże zagraniczne sieci.
W przyszłym roku może powstać nawet kilka tysięcy sklepów należących do polskich sieci. Będą one rosnąć kosztem zagranicznych firm handlowych.
W realizacji planów rodzimym sieciom sprzyja rosnąca popularność małych osiedlowych sklepików. Jak wynika z ostatnich badań przeprowadzonych przez MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie stołecznego ratusza, aż 68 proc. mieszkańców Warszawy deklaruje, że najchętniej robi zakupy w tego rodzaju placówkach. Do kupowania towarów w dużych sklepach, takich jak super- i hipermarkety, przyznaje się 41 proc. pytanych warszawiaków.

Sieci rosną w siłę

Przewagę małych punktów handlowych nad marketami chcą wykorzystać polskie sieci. To dla nich szansa na zwiększenie obrotów.
Jak wynika z obliczeń DGP, w 2010 r. największe krajowe firmy, działające na rynku mniejszych sklepów, otworzą 1,5 tys. nowych placówek. W sumie można spodziewać się, że powstanie ich kilka tysięcy, gdyż na krajowym rynku działa łącznie kilkadziesiąt rodzimych sieci.
– Chcemy utrzymać dynamikę z tego roku. Oznacza to otwarcie kolejnych 500 sklepów. Obecnie mamy ich 3,4 tys. – mówi Jan Domański z Grupy Eurocash, zarządzającej siecią abc.
Żabka, Groszek oraz Lewiatan otworzą po około 250 sklepów.
– Potencjał rozwoju naszej sieci w Polsce jest bardzo duży, przekracza 7 tysięcy sklepów. Dlatego w ciągu najbliższych lat jednym z naszych priorytetów będzie zwiększanie liczby placówek – mówi Jacek Roszyk, prezes Żabka Polska. Sieć ma obecnie 2150 sklepów.
Spółka Żabka Polska, której przychody netto ze sprzedaży przekroczą w tym roku 2 mld zł, deklaruje, że będzie rozwijała swoją nową sieć – Freshmarket. W 2010 r. ma jej przybyć 50 sklepów.
Przyspieszenie planuje też poznańska Chata Polska, która w tym roku uruchomiła 25 punktów. W przyszłym roku chce otworzyć ich aż 50.

Więcej: W 2010 roku polskie sieci handlowe otworzą co najmniej 1,5 tys. małych sklepów