Wysypisko śmieci, które nie spełnia unijnych wymogów będzie można zamknąć w drodze decyzji administracyjnej - zakłada projekt nowelizacji ustawy o odpadach. Komisja środowiska zakończyła dziś prace nad tym projektem i teraz trafi on do drugiego czytania w Sejmie.

Obecnie, niespełniające unijnych wymagań składowisko można zlikwidować jedynie na wniosek właściciela. Nowe przepisy przewidują, że wysypisko będzie można zamknąć, gdy zawnioskuje o to regionalny dyrektor ochrony środowiska, marszałek województwa lub starosta.

Projektowane przepisy zakazują składowania odpadów palnych, a także wprowadzają zakaz zbierania niektórych innych odpadów. Nie będzie można gromadzić pozostałości odpadów komunalnych, komunalnych odpadów ściekowych (czyli nieczystości, które trafiają do oczyszczalni ścieków), zakaźnych odpadów medycznych i weterynaryjnych.

Nowelizacja przewiduje możliwość uzyskania jednej decyzji administracyjnej

Nowelizacja przewiduje możliwość uzyskania jednej decyzji administracyjnej, ważnej w całym kraju, zatwierdzającej program gospodarki odpadami. Taką decyzję będzie musiał uzyskać przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodarczą polegającą na świadczeniu usług dotyczących budowy, rozbiórki, remontu obiektów, czyszczenia zbiorników lub urządzeń, a także sprzątania, konserwacji i napraw.

Zaproponowano także zmiany w przepisach dotyczących ewidencji odpadów. Zobowiązano marszałka województwa do weryfikacji danych, dostarczanych przez posiadaczy odpadów.

Kontrowersje wokół przepisu dotyczącego unieszkodliwiania zakaźnych odpadów medycznych

Projekt nowelizacji ustawy o odpadach trafił do Sejmu w maju, po czym dwukrotnie zajmowała się nim podkomisja. Najwięcej kontrowersji było wokół przepisu dotyczącego unieszkodliwiania zakaźnych odpadów medycznych np. opatrunków, strzykawek, rękawic itp.

Strona rządowa zaproponowała, by takie odpady można było zlikwidować tzw. metodami alternatywnymi, czyli nie tylko w drodze spalania, ale także sterylizacji w autoklawach - tłumaczył wiceminister środowiska Bernard Błaszczyk. Jego zdaniem, odkażanie w autoklawach jest tańsze niż spalanie.

W 2005 r. został wprowadzony przepis, który nakazywał spalanie takich odpadów.

Według grupy posłów, do której należy m.in. Władysław Szkop (niez.), niebezpieczne odpady medyczne powinny być tak unieszkodliwiane, by ich pozostałości mogły trafiać na komunalne wysypiska śmieci, a to zapewnia spalanie w specjalnych kotłach. Szop uważa, że wysyłanie odpadów do spalarni jest bardziej opłacalne dla szpitali, gdyż w przeciwnym razie muszą zainwestować kilkaset tysięcy w zakup autoklawów. Posłowie z komisji środowiska poparli ten przepis.