Po zaledwie trzech miesiącach Wojciech Heydel zrezygnował wczoraj z funkcji prezesa PKN Orlen. Zastąpił go dotychczasowy wiceprezes spółki Jacek Krawiec.
Dlaczego Heydel ustąpił? Spółka ograniczyła się do wydania suchego komunikatu: Prezes jako uzasadnienie wskazał nadrzędny interes spółki wobec wyczerpania dotychczasowej formuły współpracy w ramach zarządu.
W praktyce chodzi o to, że nie było porozumienia między nim a pierwszym wiceprezesem Jackiem Krawcem, odpowiedzialnym za segment ropy i grupy kapitałowej, który od dawna był typowany przez Skarb Państwa (SP) na szefa koncernu. Krawiec - były szef Impexmetalu i Elektrimu - w maju tego roku przegrał rywalizację z Heydlem o fotel prezesa w ogłoszonym w kwietniu konkursie na to stanowisko. Na pocieszenie został członkiem zarządu koncernu na mocy uprawnień przysługujących SP.
Eksperci branży nie chcą komentować zmiany na stanowisku szefa Orlenu. Wypowiedzi odmówił m.in. Maciej Gierej, były prezes Nafty Polskiej. Skory do sądów nie był też były prezes Orlenu Igor Chalupec.
- Jedyna dobra rzecz, jaka może wynikać ze zmiany prezesa, to stabilizacja w spółce. Chociaż przypominam sobie, że podobne komentarze pojawiły się już w maju po wyborze poprzedniego.
Rada nadzorcza powołała też Sławomira Jędrzejczyka, dotychczasowego członka zarządu ds. finansowych PKN Orlen, na stanowisko wiceprezesa zarządu. Obecnie w zarządzie płockiego koncernu zasiadają: Jacek Krawiec, Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes zarządu ds. finansowych, Wojciech Kotlarek, członek zarządu ds. sprzedaży, Krystian Pater, członek zarządu ds. rafinerii i Marek Serafin, członek zarządu ds. petrochemii.
Eksperci podkreślają, że Orlen w najbliższym czasie czeka seria wyzwań. Jacek Krawiec będzie musiał się zmierzyć m.in. z dywersyfikacją źródeł dostaw ropy, przyszłością sieci stacji paliw w Niemczech i krajach zza wschodniej granicy (na Litwie, Łotwie, Ukrainie), sprzedażą włocławskich zakładów chemicznych Anwil i ewentualnym zwiększeniem udziałów w Polkomtelu. Wczoraj Jacek Krawiec nie odbierał komórki. Dawid Piekarz, rzecznik PKN Orlen, zapowiedział, że nowa strategia długoterminowa spółki będzie znana na przełomie października i listopada.
Giełda spokojnie przyjęła roszady na najwyższych stanowiskach w koncernie. Tuż po ogłoszeniu decyzji kadrowych kurs akcji PKN Orlen spadł co prawda o 0,23 proc. i wynosił 30,85 zł. Jednak już po godz. 12.28 akcje płockiego koncernu poszły do góry i osiągnęły poziom 31,35 zł, odrabiając straty z nawiązką (+1,39 proc.).