Związkowcy z zachodniopomorskiej Solidarności twierdzą, że mają pomysły na ratowanie stoczni w Szczecinie i Gdyni, domagają się dialogu z rządem na ten temat.

Jutro ulicami Szczecina przejdzie manifestacja pod hasłem "w obronie stoczni i miejsc pracy, żądamy dialogu i dotrzymywania zobowiązań" - poinformował dziś w Szczecinie przewodniczący Zarządu regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek.

Według związkowców do podjęcia decyzji o manifestacji skłoniły ich wypowiedzi przedstawicieli rządu, sugerujące, że problemu stoczniowego już nie ma.

"Chcemy zabiegać o to, by poważni ludzie z rządu zajęli się stoczniami. Uważamy, że również samorządy powinny zająć się tym problemem. Zbyt dużo czasu straciliśmy na nieudane manewry wokół majątku stoczni" - powiedział Jurek.

"Każda produkcja w stoczniach jest potrzebna, żeby przetrwały zakłady"

Stwierdził, ze stoczniowcy nie upierają się, by w ich zakładach "budowane były od razu statki". "Każda produkcja w stoczniach jest potrzebna, żeby przetrwały zakłady" - wyjaśnił Jurek. Dodał, że związek będzie wspierał każdy projekt, który znowu da miejsca pracy i pozwoli poczekać aż wróci hossa w przemyśle okrętowym.

Związkowcy uważają, że "na urzędników z ministerstwa liczyć nie można" i dlatego domagają się powołania zespołu ekspertów, fachowców, którzy znają od lat problemy stoczni. Twierdzą, że nową koncepcję prywatyzacji powinni przygotowywać ludzie z regionu a nie tylko z Warszawy.

Chcą jednocześnie odwołania ministra skarbu Aleksandra Grada, bo jak twierdzą "przeszkadza on w ratowaniu stoczni". Przewodniczący Jurek powiedział, że związkowcom zależy również na powołaniu sejmowej komisji śledczej, aby wyjaśnić i rozliczyć odpowiedzialnych za upadek stoczni.

"Manifestacja ma na celu obronę miejsc pracy"

Krzysztof Fidura z Solidarności Stoczni Szczecińskiej powiedział, że planowana manifestacja ma na celu obronę miejsc pracy w największych zakładach Zachodniopomorskiego. "Upadek stoczni, Zakładów Chemicznych Police (zakład jest w trudnej sytuacji finansowej i planuje redukcję zatrudnienia) oznacza katastrofę dla całego miasta i regionu" - podkreślił.

Manifestacja rozpocznie się jutro w południe wiecem przed bramą Stoczni Szczecińskiej. Jej uczestnicy chcą przejść ulicami miasta pod siedzibę Platformy Obywatelskiej i pod Urząd Wojewódzki, gdzie zamierzają wręczyć swoje petycje zaproszonemu przez nich do Szczecina premierowi Donaldowi Tuskowi.

Udział w marszu organizowanym przez Zarząd Regionu NSZZ Solidarność Pomorza Zachodniego poza stoczniowcami ze Szczecina, Gdyni i Gdańska oraz pracownikami Z.CH. Police, zapowiedzieli związkowcy z zakładów różnych branż z całego kraju m.in. górnictwa, zbrojeniówki, energetyki. Organizatorzy zapewniają, że manifestacja będzie mieć charakter pokojowy.