Miliony klientów Polkomtela nie mogły wczoraj doładować telefonów komórkowych. Nie widać na razie szans na porozumienie operatora z dystrybutorami.
Sprzedaż doładowań elektronicznych Polkomtela, właściciela sieci Plus, Simplus, Sami Swoi i 36,6, wstrzymali wczoraj m.in. tacy dystrybutorzy, jak Ruch, sieć sklepów Żabka, Kolporter, Mennica Polska, Bill Bird, a także banki BZ WBK oraz firma Blue Media, która obsługuje w tym zakresie klientów wiekszości banków w Polsce. W sumie swoje terminale wyłączyło ponad 13 firm, które stanowią około 85 proc. całej sieci sprzedaży Polkomtela. Tylko za pośrednictwem banków telefony we wszystkich sieciach doładowuje około 2 mln klientów.
– To tylko 10 proc. wszystkich posiadaczy kart pre-paid, którzy stanowią około 60 proc. wszystkich kart SIM – tłumaczy Dorota Janik, rzecznik prasowy firmy Blue Media.
Powodem wstrzymania sprzedaży było wygaśnięcie z końcem sierpnia dotychczasowych umów dystrybutorów z Polkomtelem. Nie ma nowych, bo strony nie mogą porozumieć się co do podziału przychodów ze sprzedaży.
Dziś podział pieniędzy wygląda tak: od każdego doładowania o wartości 10 zł do kasy Polkomtela trafia około 9 zł. Pozostałą złotówkę dzielą między siebie właściciel punktu sprzedaży (np. kiosku) oraz dystrybutor. Około 0,70 zł trafia do kioskarza, reszta – czyli 0,30 zł – do firmy dystrybucyjnej. Jak twierdzą dystrybutorzy, Polkomtel zażądał zmniejszenia marży o około 25 proc., przez co biznes miałby stać się nieopłacalny.
– Nie możemy sprzedawać doładowań za darmo, a do tego sprowadzają się propozycje Polkomtela. Abyśmy utrzymali swoją marżę, kioskarze musieliby się zgodzić na ograniczenie swojej. Ale dla właścicieli punktów sprzedaży, jak wynika z naszej sondy, obniżka jest nie do przyjęcia – mówi Maciej Topolski, rzecznik Kolportera.
Dystrybutorzy, którzy wyłączyli wczoraj swoje terminale, zawiązali Związek Dystrybutorów Pre-paid, by łatwiej im było negocjować z operatorem.
– Niektóre firmy próbowały rozmawiać osobno, ale szybko przekonały się, że w pojedynkę nic nie wskórają – tłumaczy jeden z dystrybutorów.
Ostatnie negocjacje z operatorem toczyły się w poniedziałek do późnych godzin wieczornych. Przedstawiciele dystrybutorów twierdzą, że byli gotowi obniżyć nieco swoje marże, ale nie w takiej skali, w jakiej proponował Polkomtel.
Adam Suchenek, rzecznik prasowy sieci Plus, nie chciał wczoraj komentować tych informacji. W przesłanym po południu oświadczeniu zapewniał, że doładowania usług pre-paid oferowanych przez spółkę realizowane są tak jak zawsze. Polkomtel jest w trakcie negocjacji i ustalania z dystrybutorami doładowań pre-paid ostatecznych warunków. Z częścią dystrybutorów nowe warunki zostały już ustalone.
– Na pewno nie dotyczy to firm ze Związku Dystrybutorów Pre-paid, czyli 85 proc. sieci. Ale jesteśmy otwarci na rozmowy – dodał Mariusz Przybylski, rzecznik Mennicy Polskiej.
W przesłanym wczoraj oświadczeniu Polkomtel tłumaczy, że marże dystrybutorów doładowań usług pre-paid w Polsce są niespotykanie wysokie na tle innych rozwiniętych rynków telefonii komórkowej w Europie.