Inflacja konsumencka będzie obniżać się w przyszłym roku – od 4,4% r/r oczekiwanych w styczniu do ok. 3,5% w grudniu – ale niemożliwym wydaje się osiągnięcie średniorocznego poziomu 2,9%, oczekiwanego przez resort finansów, uważa członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Marian Noga.

"Prawdopodobnie wystartujemy w roku 2009 w styczniu z inflacją 4,4% i żeby średnio w całym 2009 roku zejść do 2,9% - to mi się wydaje mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe" – powiedział Noga we wtorkowym wywiadzie dla TVN CNBC Biznes.

We wtorek rząd ma zająć się projektem budżetu na 2009 rok

We wtorek rząd ma zająć się projektem budżetu na 2009 rok, w którym zapisano m.in. że średnioroczna inflacja wyniesie w przyszłym roku 2,9% wobec oczekiwanych na ten rok 4,1% (choć resort finansów zapowiadał możliwość podniesienia tegorocznej prognozy).

"Będziemy się powoli zbliżać do celu, gdzieś w połowie 2010 roku powinno być 2,5%. Na koniec roku – przypuszczam, że możemy zbliżyć się do górnego pasma odchyleń, czyli gdzieś do 3,5%" – powiedział też Noga.

Przedstawiciele resortu finansów, jak i banku centralnego, mówili wcześniej, że tegoroczny szczyt inflacji będzie miał miejsce w sierpniu (wg resortu finansów wyniesie 5,0%, wg resortu gospodarki – mniej), a w kolejnych miesiącach wskaźnik CPI zacznie spadać w okolice 4,2-4,4% w grudniu. Na początku 2009 r. inflacja znów może wzrosnąć z powodu wzrostu cen regulowanych, a później rozpocznie się jej systematyczny, trwający ok. 1,5 roku, spadek. Po ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP) prezes NBP Sławomir Skrzypek po raz kolejny zapewnił, że poziom 2,5% czyli, cel banku centralnego, osiągniemy w połowie 2010 roku.

Z centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP) wynika, że średnioroczna inflacja wyniesie w 2008 i 2009 roku 4,3%, a w 2010 roku obniży się do 3,1%, zaś do pasma celu inflacyjnego NBP (2,5% +/- 1 pkt proc.) wskaźnik ten powróci w 2010 roku.