Nawet aktywnie korzystając z karty kredytowej przez dwa lata, można za nią zapłacić aż 266 zł. Natomiast można zyskać 360 zł, wybierając ofertę banku, który zwraca klientom część wydanych za pomocą karty środków.
Znaczne rozbieżności przy korzystaniu z karty kredytowej dotyczą nie tylko opłat, ale również oprocentowania. Najczęściej wynosi ono 2 proc., ale wybierając najdroższą kartę można korzystać z oprocentowania na poziomie 12,5 proc. Różnice dotyczą również dochodu potrzebnego do otrzymania karty. W poszczególnych bankach wymagany jest on w wysokości od 500 zł aż do 3000 zł netto.
W comiesięcznym rankingu kart kredytowych Gazety Prawnej i Expandera wyróżnione zostały karty GE Money Banku, DnB Nord i mBanku. Charakteryzują się one stosunkowo niskimi opłatami za korzystanie, niewielkim poziomem oprocentowania, a także łagodnymi wymogami w zakresie dochodu potrzebnego do ich uzyskania.
Założyliśmy, że w ciągu dwóch lat posiadacz karty wykonuje co miesiąc 10 operacji bezgotówkowych na kwotę 100 zł każda. Taka aktywność pozwala uniknąć opłaty za wydanie karty oraz za korzystanie z niej w przypadku połowy z 42 badanych kart. Brak tych opłat to jednak zbyt mało, aby zająć czołową pozycję w naszym zestawieniu. Niektóre banki dopłacają klientom za korzystanie z kart, np. za Karty Zakupowe GE Money Bank zwraca 1,5 proc.wartości płatności. Osoba z naszego przykładu w ciągu dwóch lat nie płaci za kartę i zyskuje w postaci zwrotów 360 zł. Wysokie pozycje zajęły karty Alior Banku, Toyota Banku i Polbanku, których klienci otrzymują zwrot 1 proc. wydanych środków.

Za najdroższą płaci się 266 zł

Najgorzej pod względem kosztów wypadły natomiast karty Banku Nordea, Raiffeisen, Citibanku, Getin Banku i BOŚ. Najdroższą kartą uwzględnioną w rankingu jest Nordea Aspiracje Standard. W ciągu dwóch lat klient z naszego przykładu musi zapłacić za korzystanie z niej aż 266 zł. Na tę kwotę składa się opłata za wydanie karty – 60 zł oraz za drugi rok korzystania z niej – 50 zł. W przeciwieństwie do większości ofert nie da się tych opłat uniknąć nawet aktywnie korzystając z karty. Ponadto bank nalicza również składki obowiązkowego ubezpieczeniowa (0,65 proc. kwoty zadłużenia), które w ciągu dwóch lat dają kwotę 156 zł.



Niskie odsetki, wysokie opłaty

Istotnym kosztem korzystania z karty kredytowej mogą być również odsetki. Co prawda karty kredytowe posiadają okres bezodsetkowy, w trakcie którego dług nie jest oprocentowany. Jeśli jednak całe zadłużenie nie zostanie spłacone w terminie lub jeśli posiadacz karty wypłaci za jej pomocą gotówkę z bankomatu, to odsetki zapłaci. Oprocentowanie w większości przypadków jest niestety bardzo wysokie. Aż 21 kart z naszego zestawienia posiada maksymalny, dopuszczalny przez prawo poziom 20 proc. w skali roku. Wiele kart ma jednak znacznie niższe stawki, co jednak niekiedy bank może rekompensować sobie wysokim opłatami za korzystanie. Tak jest w przypadku wymienionej już karty Nordea Aspiracje Standard. Ma ona najniższe w naszym zestawieniu oprocentowanie wynoszące zaledwie 12,5 proc. Przypominamy jednak, że jest to karta najdroższa.

Nawet 500 zł netto wystarczy

Znaczne rozbieżności w ofertach kart kredytowych dotyczą również poziomu minimalnego dochodu, jaki trzeba uzyskiwać, aby otrzymać kartę. Najniższe wymagania w tym względzie ma BOŚ, który wyda kartę nawet osobie zarabiającej 500 zł netto. Niewiele więcej, bo 600 zł wymaga GE Money Bank. Najtrudniej jest natomiast w Raiffeisen Banku – 3 tys. zł netto. Stosunkowo rygorystyczne są również Deutsche Bank, Fortis Bank i ING Bank śląski, które wymagają 1500 zł netto. Średnio, aby otrzymać srebrną kartę, wystarczy jednak dochód wynoszący nieco ponad 1 tys. zł netto.
Pięć najdroższych kart (suma opłat za pierwsze 2 lata) / DGP
Pięć najtańszych kart (suma opłat za pierwsze 2 lata) / DGP