Polska jest przygotowana na ewentualną negatywną decyzję Komisji Europejskiej w sprawie polskich stoczni - powiedział dziś w Sejmie minister skarbu Aleksander Grad, przedstawiając informację rządu o sytuacji stoczni Szczecin, Gdańsk i Gdynia.

Zdaniem szefa resortu skarbu, choć upadłość (musiałoby do niej dojść, gdyby KE zażądała zwrotu pomocy publicznej od stoczni) "nie jest najlepszym rozwiązaniem, nie będzie oznaczać końca świata".

Grad powiedział, że w ciągu ostatnich dni udało się wypracować porozumienie z inwestorami w sprawie restrukturyzacji polskich stoczni - z Mostostalem Chojnice i stocznią Ulstein ws. Szczecina i ISD ws. stoczni w Gdyni i Gdańsku.

"Z tego porozumienia jasno wynika, w jakim zakresie my, jako Skarb Państwa, możemy partycypować w pokryciu starych zobowiązań, w jakim zakresie inwestorzy, i na co pójdzie dodatkowa pomoc publiczna" - powiedział minister.

W przypadku stoczni w Gdańsku i Gdyni pomoc publiczna wyniesie 835 mln zł, stoczni w Szczecinie - ok. 400 mln zł

Poinformował, że w przypadku stoczni w Gdańsku i Gdyni pomoc publiczna wyniesie 835 mln zł. Ta kwota będzie się składała: z pomocy publicznej bezzwrotnej, 200 mln zł pomocy, która zostanie zwrócona do Skarbu Państwa i pomocy publicznej warunkowej, która zostanie zwrócona, jeśli nie uniemożliwią tego postępowania sądowe czy wyniki kontroli skarbowej.

"Jest porozumienie w sprawie wielkości podwyższenia kapitału zakładowego; minimalny wkład własny inwestora w kwocie nie mniejszej niż 320 mln euro, w tym dla Gdyni nie mniej niż 200 mln euro. Jest uzgodniona również wielkość produkcji. Uzgodniliśmy też likwidację niektórych pochylni" - dodał minister.

Grad powiedział, że w przypadku stoczni w Szczecinie dodatkowa pomoc publiczna wyniesie ok. 400 mln zł. Ta kwota ma być przekazana po to, żeby inwestor mógł uruchomić pozostałe środki na inwestycję.

Zaznaczył, że w wypadku pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej inwestor podniesie kapitał zakładowy o 242 mln zł.

Dodał, że uruchomione zostały rozmowy i negocjacje z Fortisem, inwestorem, który w czerwcu 2007 roku chciał nabyć trzy stocznie i przygotować dla nich wspólny program restrukturyzacyjny. "Z nieznanych mi powodów nie rozpatrzono tej oferty" - podkreślił.

KE zgłosiła oficjalne uwagi do programu restrukturyzacji przygotowanego przez ISD

Grad powiedział, że dziś w Komisji Europejskiej Mostostal Chojnice, Ulstein i przedstawiciele MSP prowadzą negocjacje. Dodał, że KE zgłosiła też oficjalne uwagi do programu restrukturyzacji przygotowanego przez ISD.

Zaznaczył, że jutro spotka się z inwestorami i ekspertami krajowymi i zagranicznymi. Razem ustalą odpowiedzi na uwagi KE. "W piątek lub w sobotę rano one trafią do KE. W dniach 9 - 10 września będą ponownie negocjowane w KE" - powiedział. Dodał, że 11 września inwestorzy ponownie pojawią się w MSP na ostatnią rundę negocjacji. "Inwestorzy powinni te programy przesłać 11 lub 12 września do Komisji" - powiedział.

Zauważył, że bardzo często pojawiają się informacje, że inwestorzy kupują stocznie po to, by je zlikwidować i realizować tam projekty deweloperskie. "Wprowadziliśmy zabezpieczenia przed tego typu zdarzeniem" - powiedział Grad.

MSP wydzieliło trzy kategorie nieruchomości w programach restrukturyzacyjnych stoczni

Wytłumaczył, że MSP wydzieliło trzy kategorie nieruchomości w programach restrukturyzacyjnych stoczni. Będą one w umowach prywatyzacyjnych - powiedział Grad.

Minister wyjaśnił, że pierwszą kategorią są nieruchomości zbędne, które są opisane przez zarządy spółek, wydzielone i wycenione. Będą one sprzedawane przez stocznie, a przychody ze sprzedaży będą zasilały procesy restrukturyzacyjne i modernizacyjne stoczni.

Druga kategoria - to nieruchomości, które znajdują się np. pod pochylniami w Gdańsku. Są one również wycenione. "Jeżeli będzie ich sprzedaż, to one zasilą stocznie. Jeżeli będzie nadwyżka ponad wycenę, to będą one finansowały dodatkowo pomoc publiczną" - poinformował Grad.

Trzecia kategoria nieruchomości to takie, które nie są wymienione w programach restrukturyzacyjnych i nie są określane jako zbędne.

"Będzie pełna kontrola nad całym obrotem nieruchomościami po sprywatyzowaniu tych stoczni. To było najtrudniej wynegocjować z inwestorami i m.in. tak to długo trwało" - podkreślił Grad.

"Dzięki działaniom rządu Tuska, możliwa jest prywatyzacja stoczni"

Zdaniem Grada, to dzięki działaniom rządu Tuska, który zapewnił w zakładach stoczniowych "normalną produkcję", teraz możliwa jest ich prywatyzacja.

Powiedział, że gdyby nie pomoc rządu, stocznie by upadły, nie przez decyzję Komisji Europejskiej, ale przez "złą sytuację ekonomiczną".

Podkreślił, że rząd wprowadził program oszczędności w stoczniach, co przyczyniło się do poprawy ich kondycji finansowej. "Zapanowaliśmy nad kosztami i nowymi zobowiązaniami" - ocenił.

Grad zaznaczył, że w styczniu 2008 przeanalizował stan realizacji prywatyzacji i restrukturyzacji stoczni. Jak powiedział, sytuacja przedstawiała się "bardzo słabo".

Dodał, że wystąpił trzykrotnie do Komisji Europejskiej, aby od nowa, na innych zasadach, wszcząć proces prywatyzacyjny stoczni. "Otrzymaliśmy trzykrotną odmowę" - powiedział.

Komisja Europejska dała Polsce czas do 12 września na przygotowanie nowych planów restrukturyzacji stoczni. Minister skarbu Aleksander Grad ma nadzieję, że do 30 września uda się sprywatyzować zakłady w Gdyni i Szczecinie; stocznia Gdańsk jest już sprywatyzowana.