Na własny sklep ze sprzętem rehabilitacyjnym potrzeba przynajmniej 100 tys. zł. Kolejne 30 tys. zł, jeśli chcemy uruchomić także wypożyczalnię. W ciągu roku możemy jednak liczyć na zwrot z inwestycji.
Choć grupa docelowa sklepów i wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego jest ograniczona, to ze względu na małą konkurencję o klienta nietrudno. W całym kraju działa około 1 tys. tego rodzaju placówek.

Sklepik na uboczu

Najlepiej zlokalizować sklep czy wypożyczalnię w pobliżu szpitala lub na terenie galerii handlowej. W tym drugim przypadku placówka powinna znajdować się na parterze, najlepiej przy aptece. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się jednak placówki zlokalizowane w bocznych uliczkach miast, gdzie panuje mniejszy ruch. Niezależnie od tego, na jakie miejsce się zdecydujemy, trzeba pamiętać, że musi być do niego swobody dostęp, a w jego sąsiedztwie powinien znajdować się parking.
Jeśli zdecydujemy się na współpracę z jedną z działających na tym rynku sieci sklepów ze sprzętem rehabilitacyjnym, możemy liczyć na pomoc w znalezieniu atrakcyjnej lokalizacji dla swojej placówki. Zapewnia ją m.in. firma Mobilex, ale tylko w niektórych miastach. Mobilex rozwija się bowiem tylko w miastach powyżej 30 tys. mieszkańców.
Powierzchnia lokalu, w którym planujemy otworzyć sklep, nie musi być duża. Wystarczy już 20–30 mkw., by zaoferować podstawowy sprzęt ortopedyczny. Jeśli w sklepie planujemy zrobić wystawę prezentującą na przykład łóżka rehabilitacyjne, wówczas potrzebny będzie lokal o wielkości przynajmniej 50 mkw.
– Warto przygotować nawet niewielką ekspozycję, bo klienci przed zakupem, zwłaszcza drogiego sprzętu, wolą go obejrzeć. To podraża początkowe koszty inwestycji, ale opłaca się, bo procentuje większą liczbą klientów na specjalistyczne urządzenia – mówi właściciel sklepu w Warszawie.
Powierzchnia lokalu ulegnie zwiększeniu o kolejne 30 mkw., jeśli obok sklepu, planujemy otworzyć wypożyczalnię ze sprzętem rehabilitacyjnym.

50–100 tys. zł na zakup towaru

Na remont i wyposażenie lokalu, w skład którego wchodzą półki i regały do ekspozycji towaru, lada sklepowa oraz przymierzalnia, wystarczy około 20 tys. zł. Jeśli planujemy też wypożyczalnię, trzeba przeznaczyć na nią dodatkowe kilka tysięcy złotych.
Na zatowarowanie sklepu trzeba natomiast przeznaczyć trzy razy więcej pieniędzy.
– Wyposażenie niewielkiego sklepu w podstawowe produkty ortopedyczne, medyczne i rehabilitacyjne to koszt około 50–60 tys. zł. Na towary w większej placówce trzeba mieć około 80–100 tys. zł – wyjaśnia Mariusz Romian, właściciel firmy Ronomed.
A jakie produkty powinny obowiązkowo znaleźć się w sklepie. Na pewno wszystkie związane z ortopedią, czyli kołnierze, stabilizatory, kule, laski, wózki inwalidzkie. Poza tym klienci pytają o drobny sprzęt medyczny jak stetoskop, ciśnieniomierz, opaski magnetyczne. Coraz częściej w sklepach rehabilitacyjnych poszukiwany jest też sprzęt fitness.
Należy bowiem pamiętać, że grupą docelową tego rodzaju sklepów nie są wyłącznie osoby niepełnosprawne, ale też sportowcy z urazami, osoby po wypadkach, z bólami mięśni i stawów oraz osoby starsze.
Jak mówią właściciele sklepów, rośnie popyt na specjalistyczne wyposażenie gabinetów rehabilitacyjnych i prywatnych placówek służby zdrowia. Czasem zamówień jest tak dużo, że trudno sprostać ich realizacji.



– Droższy sprzęt jak łóżka rehabilitacyjne czy sprzęt do fizykoterapii można oferować pod konkretne zamówienia – zauważa Mariusz Romian.
Jak dodaje, na rynku działa obecnie kilkuset importerów sprzętu ortopedycznego, rehabilitacyjnego. To powoduje, że nie ma większych problemów z realizacją zamówienia w krótkim czasie.
– Jesteśmy w stanie dostarczyć zamówiony przez klienta sprzęt z Opola, gdzie się znajdujemy, do Gdańska w trzy dni robocze – zapewnia Mariusz Romian.
Przyznaje jednak, że do tak sprawnego działania potrzebna jest umowa ze sprawdzonym dostawcą lub producentem. Najlepiej kilkoma, na wypadek gdyby okazało się, że u pierwszego wybranego nie ma akurat zamówionego przez klienta towaru.
Koszty inwestycji powinny się zamknąć przy niewielkim sklepie w kwocie 80–100 tys. zł. W przypadku większego będą o kilkadziesiąt tysięcy większe, chyba że działamy już kilka lat w branży i uda nam się wynegocjować od dostawców kredyt kupiecki.
– Na początku trzeba się jednak liczyć z tym, że trzy pierwsze dostawy będą wymagały przedpłaty w wysokości 100 proc. wartości zamówienia. Potem będzie można starać się o uzyskanie krótkich, sięgających kilku dni, terminów płatności – mówi Mariusz Romian.
Dłuższe terminy płatności, wynoszące 30 dni, są możliwe do uzyskania dopiero po długiej współpracy z dostawcą i regulowaniu wcześniejszych zobowiązań na czas.
W przypadku wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego na zakup towaru potrzeba przynajmniej 25 tys. zł.
Za tyle kupimy najbardziej poszukiwany przez klientów sprzęt w kilku egzemplarzach. A są to wózki inwalidzkie i rehabilitacyjne, łóżka rehabilitacyjne, chodziki, kule.
– Na początek wystarczy po 5–10 sztuk z każdego rodzaju asortymentu – uważa Elżbieta Tokowicz, właścicielka wypożyczalni ze sprzętem rehabilitacyjnym w Poznaniu.
Jak dodaje, w miarę przybywania klientów można rozszerzać asortyment o bardziej specjalistyczne urządzenia, jak na przykład koncentrator tlenu.

Rok na zwrot nakładów

Kolejną sprawą jest personel sklepu. W małej placówce wystarczy jeden sprzedawca.
– Najlepiej, gdy będzie to osoba z doświadczeniem lub odpowiednimi kwalifikacjami np. po fizykoterapii. Sprzedawca musi bowiem umieć doradzić klientom. Ważne też, by była to osoba otwarta, łatwo nawiązująca kontakt z ludźmi – uważa właściciel warszawskiego sklepu.
Na zatrudnienie pracownika trzeba przeznaczyć około 2,5–3 tys. zł miesięcznie.
Jak twierdzą właściciele istniejących już sklepów, na zwrot nakładów na inwestycje trzeba czekać maksymalnie rok. Dzięki wysokim marżom można wygenerować duże zyski. Średnio marże wynoszą od 10 do 30 proc. Największe, sięgające nawet 150 proc., są na sprzęcie ortopedycznym. Przychody będą jeszcze większe, gdy zdecydujemy się na współpracę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Warto się o to postarać, bo zdecydowana większość klientów to pacjenci.
– Wartość sprzedaży refundowanej z NFZ sięga w moim sklepie 80 proc. całej sprzedaży – zauważa właściciel sklepu w Warszawie.
Dzięki kontraktom z NFZ niewielka placówka może osiągać nawet 30 tys. zł czystego zysku miesięcznie.
A ile można zarobić na wypożyczalni. Koszt wypożyczenia wózka inwalidzkiego czy rehabilitacyjnego waha się w granicy 20–65 zł za miesiąc. Za kule dostaniemy 13–20 zł, natomiast za łóżko rehabilitacyjne nawet 150 zł miesięcznie.