Tylko jedna ze 111 dużych inwestycji infrastrukturalnych, które dostały dofinansowanie z Funduszu Spójności, może nie zostać zrealizowana na czas. Ponad 5,6 mld euro musimy wykorzystać do końca 2010 roku.
Ze 111 projektów finansowanych z unijnego Funduszu Spójności tylko jednemu grozi opóźnienie – mówi Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.
Chodzi o projekt wodno-kanalizacyjny w Kielcach. Pozostałe projekty są realizowane zgodnie z harmonogramami, a 17 zostało zakończonych. Jak wyjaśnia Monika Pałasz, dyrektor Departamentu Koordynacji Programów Infrastrukturalnych w resorcie rozwoju regionalnego, problemy Kielc wynikają z nierozpoczęcia budowy na czas.
Jeszcze w 2008 roku zagrożonych było więcej projektów. Wynikało to z problemów z montażem finansowym inwestycji. Beneficjenci wpadli w pułapkę rosnących cen materiałów budowlanych i robocizny. Na początku 2008 roku dziura finansowa przekroczyła 2 mld zł.
Większość projektów udało się uratować dzięki pożyczkom z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Według danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego na koniec czerwca do beneficjentów Funduszu Spójności trafiło około 4,8 mld euro. To blisko 70 proc. kwoty, które dostaliśmy z UE na lata 2004–2006. Pozostałe środki trzeba wykorzystać do końca 2010 roku. Jeśli któremuś z beneficjentów to się nie uda, to niezagospodarowane przez niego pieniądze będą stracone.