Prognozowane w tym roku lekkie osłabienie w gospodarce przyniesie również osłabienie tempa wzrostu płac - ocenia dr Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Gospodarka w Polsce będzie rozwijała się wolniej, ale obecny rok powinien zakończyć się wzrostem PKB na poziomie 4,5 proc., albo nawet wyższym - powiedział Wyżnikiewicz.

Ekonomista podkreślił, że obecnie mamy do czynienia nie z kryzysem gospodarczym, a spowolnieniem, czyli sytuacją, w której "wzrost gospodarczy jest niższy niż ten, do którego się w ciągu ostatnich 2 - 3 lat przyzwyczailiśmy."

"W dalszym ciągu gospodarka się rozwija"

"W dalszym ciągu gospodarka się rozwija. Są czynniki, które na to wskazują - fundusze inwestycyjne, przygotowania do Euro 2012, poprawa na rynku pracy, ogólny optymizm przedsiębiorców i możliwości, jakie daje eksport do krajów Unii Europejskiej. To wszystko powoduje, że płynące ze świata negatywne impulsy są w dużej mierze w Polsce neutralizowane" - wyjaśnił Wyżnikiewicz.

Dodał, że sytuacja, w której wzrost wynagrodzeń przekracza wzrost wydajności pracy, w dłuższej perspektywie powoduje m.in. procesy inflacyjne i osłabienie gospodarki. "Obecny realny wzrost wynagrodzeń nie zagraża polskiej gospodarce, a w perspektywie kilku miesięcy wyhamuje" - zaznaczył.