Kupno polisy w towarzystwie może być opłacalne głównie dla młodych ludzi, szczególnie kobiet. Dla starszych kredytobiorców polisa z banku to często jedyna szansa na tanią ochronę. Koszty ubezpieczenia wzrosną o ponad 250 proc. w zależności od sposobu płatności składki.
Od 400 do 1,5 tys. zł rocznie trzeba płacić za ubezpieczenie na życie w pierwszym roku spłacania 20-letniego kredytu na mieszkanie o wartości 200 tys. zł - wynika z sondy przeprowadzonej przez porównywarkę finansową Comperia.pl specjalnie dla GP. Te różnice to efekt różnego zakresu oferowanych polis i systemu naliczania składek. Wydaje się to sporo, ale kupując samodzielnie polisę bezpośrednio w towarzystwie, trzeba się liczyć z większymi wydatkami, szczególnie w przypadku starszych osób.

Polisowy przymus

Coraz częściej w banku spotykamy ofertę nie do odrzucenia w postaci zawarcia umowy ubezpieczenia na życie, które stanowi dodatkowe zabezpieczenie spłaty kredytu. Warto pamiętać, że z takiego ubezpieczenia zawsze można zrezygnować, nawet jeśli jest ono obowiązkowe. Rezygnacja z obowiązkowego ubezpieczenia, np. w mBanku czy w Millennium, wiąże się jednak z podniesieniem marży aż o 0,5 proc. W większości banków, m.in. w ING, mBanku czy Nordea, nie powinno być problemu z akceptem cesji praw z już posiadanej polisy, jeśli suma ubezpieczenia na naszej polisie będzie wyższa niż kwota kredytu.
Są też banki, gdzie wykup polisy na życie nie jest obligatoryjny dla wszystkich klientów. Santander wymaga polisy w trzech wypadkach: jeżeli bierzemy kredyt na 100 proc. wartości nieruchomości, kredytobiorca jest samotny albo jako jedyny w rodzinie zarabia. W BZ WBK polisa jest wymagana, jeśli kredytobiorca przekroczy wiek 70 lat w czasie trwania umowy kredytowej.
Nawet tam, gdzie tego obowiązku nie ma (np. GE Money Bank), sprzedawcy przypominają - i słusznie - że dzięki takiej polisie, w przypadku śmierci kredytobiorcy kredyt zostanie spłacony w całości, a rodzina zostanie bez obciążeń, które w takim wypadku mogłyby być trudne do udźwignięcia. W niektórych bankach polisy działają w ten sposób, że suma ubezpieczenia równa się zawsze kwocie kredytu pozostałego do spłaty. W innych jest to stała kwota, np. 200 tys. zł, co oznacza, że jeśli kredytobiorca umrze po spłaceniu 120 tys. kredytu, to 80 tys. zł z polisy weźmie bank, a resztę, czyli 120 tys. zł, dostanie rodzina. Właśnie dlatego takie polisy są zwykle droższe.

W grupie taniej

Jednak nawet w takiej wersji umowy zawierane za pośrednictwem banku są tańsze niż kupowane indywidualnie.
- Wynika to z grupowej formy ich zawierania - mówi Bartłomiej Samsonowicz, ekspert porównywarki finansowej Comperia.pl.
Im większa liczba osób jest objęta umową, tym większa szansa na niższe składki. Stąd najtańsze ubezpieczenia w bankach, które wymagają polis od wszystkich. Z tego też powodu np. Kredyt Bank, który obejmuje wszystkich kredytobiorców ubezpieczeniem na życie w spółce z grupy Warta Życie, mógł włączyć składkę za takie ubezpieczenie w koszt kredytu (jeśli nie jest on wyższy niż 350 tys. zł). Co prawda w zestawieniach porównujących tylko oprocentowanie wypada przez to nieco gorzej, ale za to klienci nie są zaskakiwani nowymi kosztami przy zawieraniu umowy.
W takich umowach składka jest określana w odniesieniu do średniej wiekowej grupy klientów banku. To istotne szczególnie dla starszych kredytobiorców, bo dla nich to jedyna szansa na w miarę tanią polisę czy w ogóle jej uzyskanie. Przy większych sumach ubezpieczenia towarzystwa żądają bowiem badań medycznych, po przejściu których mogą albo odmówić zawarcia umowy, albo zaoferować bardzo wysoką składkę.
Tymczasem - jak widać z naszej sondy - nawet dla osoby o przeciętnym zdrowiu, ale w wieku 50 lat, zakup najprostszej umowy terminowej to w przypadku mężczyzn koszt około 5 tys. zł, a kobiet przeciętnie o połowę mniej. Ta różnica to efekt tego, że według statystyk GUS przeciętemu mężczyźnie w tym wieku zostało niecałe 25 lat życia, a kobiecie ponad 31,5 roku. Kupowanie polisy na wolnym rynku może być opłacalne głównie dla młodych ludzi, szczególnie kobiet w wieku 20-30 lat. W przypadku 30-letnich mężczyzn korzyść nie zawsze będzie widoczna. Przy czym szukając takiej typowo ochronnej oferty u agentów, trzeba wyraźnie zaznaczać, że chodzi o polisę terminową. Są one niechętnie sprzedawane przez pośredników, ze względu na niską cenę, a co za tym idzie i ich prowizję. Będą więc starali się zaoferować polisę na życie i dożycie lub z funduszem kapitałowym.
- To rozwiązanie ma ten plus, że taką umowę można rozwiązać w dowolnym momencie, np. w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu. Jeśli będzie to po upływie trzech lat od zawarcia umowy, będzie można odzyskać część pieniędzy w postaci zgromadzonej wartości polisy - mówi Grzegorz Mathea z Commercial Union.
Taka oferta jest jednak już nieco droższa, bo w wariancie maksymalnie ochronnym składka dla 20-letniego klienta to prawie 1,1 tys. zł rocznie, bez względu na płeć.
Jak widać z naszego zestawienia, polisy w bankach mogą być nawet droższe, ale zwykle jest to efekt szerszego zakresu.

Ważny zakres

- Na przykład w GE Money Banku ubezpieczenie to obejmuje ochronę na wypadek śmierci oraz trwałej i całkowitej utraty zdolności do pracy - mówi Sylwester Góreczny z Comperii.
Z kolei w ofercie ING Banku standardowa polisa ubezpieczenia na życie to miesięczny koszt rzędu 0,03 proc. salda kredytu, ale można też dokupić opcję ochrony na wypadek utraty pracy i wtedy koszty rosną do 0,08 proc.
Istotny jest też sposób naliczania składek, co widać dobrze w zestawieniu, w którym podano szacunkowy koszt polisy w pierwszym roku kredytowania, niezależnie od tego, czy płacimy składki co miesiąc, co rok czy co pięć lat, przy założeniu w każdym przypadku, że kredyt jest zaciągany na kwotę 200 tys. zł i na 20 lat.
- Santander ma w ofercie dwie opcje ubezpieczenia: albo składka roczna, albo za pięć lat z góry, przy czym ta druga jest tańsza i tę umieściliśmy w zestawieniu. W droższym wariancie koszt takiej polisy to około 1,3 tys. zł rocznie - mówi Bartłomiej Samsonowicz z Comperii.
Z kolei w mBanku przez pierwsze dwa lata ponosi się dość wysokie koszty, bo jest to od 1 do 2 proc. salda kredytu jednorazowej składki, a potem spada do 0,02 proc. od bieżącego salda kredytu. W Nordea i Raiffeisen Banku koszt ubezpieczenia zawarty jest w wyższej marży i wynosi on odpowiednio 0,2 proc. i 0,25 proc.
GP RADZI

Czy muszę składać oświadczenie majątkowe

Przed zawarciem polisy na życie zakład ubezpieczeń zażądał ode mnie złożenia oświadczenia o mojej sytuacji finansowej. Czy mógł to zrobić?
Nie
Zakład ubezpieczeń nie powinien domagać się od klienta informacji, które nie mają związku z przedmiotem ubezpieczenia, czyli nie służą ocenie ryzyka. Są to w szczególności informacje dotyczące stanu majątkowego ubezpieczonego. Zakłady ubezpieczeń poprzez gromadzenie informacji niezwiązanych z przedmiotem ubezpieczenia mogą naruszać dobre obyczaje. Zakład ubezpieczeń wkracza bowiem w ten sposób w sferę prywatną ubezpieczonego. Konsument ma pełne prawo nie życzyć sobie, aby ubezpieczyciel weryfikował jego stan majątkowy. Ponadto skompletowanie żądanej dokumentacji może wiązać się z utrudnieniami, znaczącymi kosztami oraz stratą czasu klienta. Takie działanie zakładu ubezpieczeń można więc uznać za naruszanie interesu ekonomicznego konsumenta.

Czy muszę dołączyć oryginały szpitalnych dokumentów

Przy zawieraniu umowy ubezpieczenia na życie zakład ubezpieczeń zażądał ode mnie przedstawienia w oryginale dokumentów dotyczących szpitalnego leczenia. Czy jest to działanie zgodne z prawem?
Nie
Zakład ubezpieczeń powinien o takie dokumenty postarać się sam. Zgodnie bowiem z art. 22 ustawy o działalności ubezpieczeniowej Zakład Ubezpieczeń może uzyskać odpłatnie od szpitali, które udzielały świadczeń zdrowotnych ubezpieczonemu lub osobie, na rzecz której ma zostać zawarta umowa ubezpieczenia, informacje o okolicznościach związanych z oceną ryzyka ubezpieczeniowego i weryfikacją podanych przez tę osobę danych o jej stanie zdrowia, ustaleniem prawa tej osoby do świadczenia z zawartej umowy ubezpieczenia i wysokością tego świadczenia, a także informacje o przyczynie śmierci ubezpieczonego, z wyłączeniem wyników badań genetycznych.