Trwające od roku giełdowe spadki mocno zweryfikowały umiejętności wielu inwestorów.
Rok bessy to dobry czas na weryfikację wielu rzeczy. Sprawa najważniejsza to my i nasze umiejętności jako inwestora (lub spekulanta). Sprawa druga to rynek - spółki, instytucje na nim działające. Zacznijmy od najważniejszego.
Na jednym z for internetowych napotkałem wiele znaczącą sygnaturkę uczestnika: kiedy wrócą czasy, gdy każdy idiota zarabia. To piękne podsumowanie umiejętności zdecydowanej większości inwestorów zarówno profesjonalnych, jak i amatorów podczas hossy. Gdy rośnie szeroki rynek akcji, nasze szanse na to, że będziemy zarabiać są ogromne. W większości przypadków wystarczy wybrać akcje dowolnej spółki - pomijając ewidentnych bankrutów (choć i te firmy w schyłkowej fazie hossy podlegają inwestorskiemu amokowi) i już. Później możemy napawać się własnym geniuszem oraz skutecznością stosowanych metod. Nie jest ważne, czy będzie to analiza techniczna, fundamentalna czy wróżenie z fusów - zarabiamy, więc wszystko jest w porządku. Jedynym stresem jest wówczas to, że akcje innych firm rosną szybciej. Bessa szybko weryfikuje nasz geniusz i skuteczność stosowanych metod.
Druga sprawa to weryfikacja planów i zapowiedzi przedstawianych przez spółki. W tej chwili dość jasno można zweryfikować, na ile pewne komunikaty były wyłącznie zręcznymi działaniami PR-owymi, które rzucone na podatny grunt hossy pozwalały mocniej wywindować ceny. Podczas silnych wzrostów pojawiały się bardzo często komunikaty w rodzaju spółka XYZ nie wyklucza podniesienia prognoz. Zdanie w 100 procentach prawdziwe i w 100 procentach nic nieznaczące. Jedna ze spółek wypuściła taki komunikat, zaraz po tym, jak przedstawiciele zarządu sprzedawali swoje akcje. Równie częste były komunikaty o możliwej potencjalnej współpracy lub potencjalnym zainteresowaniu inwestorów. To również prawda. Nic niewnosząca. Ostatnio ten typ komunikatów zaczęły wypuszczać niektóre spółki notowane na NewConnect.
No i wreszcie ostatnia sprawa - instytucje. Większość zarządzających funduszami inwestycyjnymi powinna posypać głowę popiołem za przekonywanie inwestorów, że mają wspaniałe wyniki dzięki własnym umiejętnościom wyboru (np. małych i średnich spółek). My zaś po roku bessy (kolejnej) widzimy, że większość niewiele różni się od indeksu. Czyli wartości dodanej brak. Kolejny rodzaj instytucji to firmy doradcze. W tej chwili już dość jasno widać, że nie chodziło o doradzanie tylko wyłącznie o sprzedaż. Byle czego, byle szybko. Jakoś brakuje podobnych pomysłów, jak jeszcze rok, dwa lata temu - weź kredyt na mieszkanie, większy niż potrzebujesz, zainwestuj w fundusze agresywne i na pewno na tym zarobisz.
Rozsądek na rynku się przydaje, od nas zależy, czy bessa potrafi nas go nauczyć.
Komentarze(3)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszei o to chodziło -akcje można kupić za bezcen ale kto ma KASĘ? Donald twierdzi ,ze nie ma dla ludu kasy? ale dla PREZESÓW ma -Rząd PO likwiduje kaganiec jakim była ustawa kominowa dla Prezesów dając im kominowe zarobki. Teraz Oni będą mieli za co się uwłaszczyć na majątku skarbu państwa bo większość ludzi wskutek podnoszenia cen nie ma do wypłaty i musi strajkować o podwyżki.Przecież Oni teraz w Radach Nadzorczych będą sobie codziennie wzajemnie podwyżki dawać na wykup tych akcji. Logiczne – kręcicie lody. Jeżeli Rząd RP twierdzi że wszystko trzeba prywatyzować bo tylko wówczas będzie dobrze zarządzane to dlaczego zlikwidował ustawę kominową skoro do Prezesów państwowych firm nie ma zaufania!Same sprzeczności ? -nie moim zdaniem to celowe działanie.