Wśród 12 kandydatów do przejęcia władzy w Lotosie jest grupa osób powiązanych z głównym konkurentem, PKN Orlen. Ich wejście do zarządu może oznaczać wstęp do fuzji.
Rada nadzorcza Grupy Lotos (GL) rozpoczęła wczoraj przesłuchania kandydatów na członków zarządu. Jak ustaliliśmy, są wśród nich Dariusz Formela, Tomasz Grzela i Maciej Szozda, do niedawna pracownicy konkurencyjnego Orlenu. Formela to były członek zarządu płockiego koncernu i litewskich Możejek, a także przewodniczący wielu spółek zależnych PKN. W Orlenie pracował około 10 lat. Kolejni dwaj kandydaci to byli dyrektorzy wykonawczy ds. logistyki i detalu. Tworzą tzw. grupę orlenowską. Według naszego informatora uzupełnia ją Ireneusz Łazor, wiceprezes Towarowej Giełdy Energii.
– Te nazwiska wśród kandydatów na członków zarządu Lotosu to prawdziwe trzęsienie ziemi. Ich udział w konkursie może oznaczać, że mają do przeprowadzenia misję polegającą na połączeniu Orlenu z Lotosem – ocenia Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw.
Jego zdaniem taka rewolucja kadrowa byłaby złym rozwiązaniem.

Kwestia polityki

– To, kto wygra i w którą stronę pójdzie Lotos, to kwestia decyzji politycznej. Gdyby rząd chciał doprowadzić do połączenia firm, musi zdawać sobie sprawę, że spotka się z silnym oporem politycznych i biznesowych środowisk związanych z Gdańskiem – dodaje Andrzej Szczęśniak.
Według niego wybór ludzi z grupy orlenowskiej zrodziłby niepotrzebny konflikt, a zarząd musiałby pracować we wrogim otoczeniu. Podobnie uważa Janusz Wiśniewski, były wiceprezes Orlenu.
– To bardzo sprawni menedżerowie, ale ich szans w środowisku gdańskim nie należy przeceniać – przyznaje Janusz Wiśniewski.
Zdaniem wielu ekspertów największe szanse mają obecnie kierujący Lotosem prezes Paweł Olechnowicz, wiceprezesi Mariusz Machajewski i Marek Sokołowski oraz Jacek Neska, dyrektor ds. handlu, prokurent Grupy i szef spółki Lotos Oil. Przemysław Wipler, współautor obowiązującego rządowego dokumentu Polityka dla przemysłu naftowego w Polsce, nie wierzy jednak w wygraną tej grupy. Wątpi nawet, że to między grupami orlenowską oraz gdańską rozegra się rywalizacja o fotele w Lotosie. Także według naszego informatora spore szanse mają kandydatury Macieja Srebro, byłego ministra łączności w rządzie Jerzego Buzka, czy Mirosława Bielińskiego, prezesa Grupy Energa, którego popierać ma podobno Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera. Uwagę zwraca też Igor Pawela, były prezes firmy Lotos Partner oraz polskiej spółki szwedzkiego koncernu paliwowego Preem. To także znajomy Donalda Tuska.
– Uznawany jest on za najlepszego w Polsce specjalistę handlu paliwami – mówi Janusz Wiśniewski.
Igor Pawela już kilka lat temu kandydował do zarządu GL. Bezskutecznie.

Kandydat nieobecny

Na liście kandydatów nie ma – wbrew wcześniejszym przeciekom – Marka Karabuły, obecnego szefa państwowej Nafty Polskiej. Jego nazwisko wymieniane jest jednak w kontekście objęcia posady wiceministra skarbu państwa, odpowiedzialnego m.in. za sektor nafty i gazu. Na stanowisku tym miałby zastąpić Krzysztofa Żuka.
Zarząd GL musi zostać skompletowany najpóźniej do końca miesiąca – 30 czerwca kończy się kadencja obecnego zarządu, wówczas też odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki.