Od 18 maja najmniejsze firmy będą mogły sięgnąć po bon na innowacje, który pozwoli im zakupić badania w jednostkach naukowych. Jednorazowo można otrzymać na ten cel 15 tys. zł.
Brak dostatecznej współpracy między przedsiębiorcami a naukowcami jest jedną z bolączek polskiej gospodarki. Ten problem szczególnie dotyka najmniejszych firm, które nie mają środków, aby korzystać z usług jednostek naukowych. Naprzeciw im wychodzi rządowy program Bon na innowacje. Dzięki niemu przedsiębiorcy w prosty sposób będą mogli skorzystać ze wsparcia publicznego podczas finansowania badań naukowych. Zainteresowani mogą już od poniedziałku zgłaszać się do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
– Konstrukcja bonu polega na tym, że to PARP opłaca usługę zakupioną przez przedsiębiorcę w jednostce badawczo-rozwojowej – mówi Monika Karwat-Bury, rzecznik prasowy agencji.
To znaczące uproszczenie wobec dotacji unijnych, przy których proces pozyskiwania i rozliczania wsparcia jest skomplikowany. W przypadku bonów wystarczy tylko zamówić badania naukowe i dostarczyć do Agencji wystawioną przez jednostkę badawczą fakturę. PARP sama przeleje środki na konto placówki naukowej.
W tym roku do podziału między mikroprzedsiębiorstwa (zatrudniające do 10 osób) oraz małe firmy (zatrudniające do 50 pracowników) będzie ponad 7,6 mln zł. Każdy przedsiębiorca może dostać tylko jeden bon na innowacyjność o wartości nieprzekraczającej 15 tys. zł. Z szacunków PARP wynika, że pieniędzy wystarczy dla co najmniej 500 firm. Nabór chętnych na bony będzie trwał do połowy sierpnia.
– W ubiegłym roku uruchomiliśmy pilotażowy program bonów w sposób pilotażowy i przyjmowaliśmy wnioski od przedsiębiorców tylko przez trzy tygodnie. W sumie wypłaciliśmy wsparcie 82 małym firmom – mówi Monika Karwat-Bury.
Nie wiadomo, czy w tym roku będzie więcej chętnych na skorzystanie z możliwości sfinansowanie badań naukowych za pomocą bonu. Na przeszkodzie stoi nie tylko spowolnienie gospodarcze, które ogranicza inwestycje firm, ale także wielkość oferowanego wsparcia.
– 15 tys. zł to nie są pieniądze, które pozwalają na sfinansowanie przełomowych badań – uważa Włodzimierz Hausner, dyrektor Centrum Innowacji Naczelnej Organizacji Technicznej.
Według niego wsparcie pozwoli najmniejszym firmom na zakup pierwszych, bardzo podstawowych badań na potrzeby ich innowacyjnego pomysłu.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców, w tym roku zmieniono zasady przyznawania bonów. Podczas ubiegłorocznego pilotażu wsparcie można było dostać tylko na sfinansowanie usług badawczych, zmierzających do opracowania nowych lub udoskonalenia istniejących technologii. Obecnie ten katalog został rozszerzony o zakup usług naukowych wspierających wdrożenia technologii oraz zakup usług doradczych.
Firmy, które uważają, że 15 tys. zł to za mało, by móc sfinansować program badawczy, mogą zainteresować się wsparciem ze środków unijnych – Kredytem Technologicznym. Jest to w części umarzalny kredyt, który ma być udzielany przez współpracujące z BGK banki komercyjne. Za uzyskane środki można zakupić najnowsze technologie oraz prace badawcze. Wysokość tzw. premii technologicznej (która jest podstawą umorzenia) nie może przekraczać 4 mln zł.
7,6 mln zł to pula dostępnych w tym roku środków na bony na innowacyjność