Ze względu na wejście w życie nowych przepisów RODO zmieniliśmy sposób
logowania do produktu i sklepu internetowego, w taki sposób aby chronić dane
osobowe zgodnie z najwyższymi standardami.
Prosimy o zmianę dotychczasowego loginu na taki, który będzie adresem
e-mail.
Krzysztof Stępień, główny ekonomista Expandera
/
DGP
Reklama
Reklama
Wskaźniki analizy technicznej nie są od prognozowania kursów, ale głównie od obrazowania aktualnych tendencji na rynkach
Postępowanie według prostych sygnałów płynących ze wskaźników analizy technicznej nie uchroniło przed stratami – doniosła jedna z renomowanych agencji informacyjnych, tytułując depeszę: Wykresy akcji oblały test z prognozowania. Nawet w znanych instytucjach brakuje zrozumienia, do czego służy analiza techniczna.
Z obliczeń agencji wynika, że od szczytu ostatniej hossy jesienią 2007 roku do dołka z pierwszej połowy marca tego roku jedynie dwie na osiem podstawowych strategii, opartych na sygnałach kupna i sprzedaży płynących z przebiegu popularnych wskaźników analizy technicznej przyniosły zyski. Najlepiej wypadła strategia bazująca na wskaźniku MACD, opisującym kierunek i siłę trendu: prawie 26 proc. zysku wobec prawie 57-proc. przeceny S&P 500.
Niewiele gorzej wypadł Directional Movement Indicator, wskaźnik pomagający zidentyfikować obecność trendu na rynku danego instrumentu. Taka strategia pozwoliła zarobić 24 proc. (do dziś 9 proc.). Najgorzej wypadł wskaźnik RSI, porównujący ruchy w górę i w dół z zamknięć poszczególnych sesji w określonym czasie. Poleganie na sygnałach płynących z RSI przysporzyło w bessie 49 proc. strat (do dziś 34,1 proc.). Przeszło 40 proc. strat przyniosła również strategia oparta na sygnałach wskaźnika R Williams (do dziś 43,1 proc.) – podpowiada momenty wykupienia i wyprzedania rynku. Jest w tym podobny do Stochastica, który jednak wypadł znacznie lepiej (strata sięgnęła 24,1 proc. w bessie i ok. 22 proc. do dziś). Zbadano jeszcze wstęgę Bollingera (wskaźnik wykupienia i wyprzedania rynku), Parabolic (wskaźnik kierunku trendu) oraz Commodity Channel Index (mierzy odchylenie ceny danego papieru wartościowego od średniej wartości ujętej statystycznie, przez co też jest wskaźnikiem opisującym wykupienie i wyprzedanie rynku). Takie strategie poniosły straty rzędu 30–40 proc. w bessie i 22–40 proc. do dziś.
Widać więc, że znacznie lepiej poradziły sobie w trakcie bessy wskaźniki trendowe, a nie oscylatory. To przypomina o nadrzędności zasady inwestowania zgodnie z trendem ponad wszelkimi innymi regułami. Udowadnia, że wskaźniki analizy technicznej nie są od prognozowania kursów, ale głównie od obrazowania aktualnych tendencji na rynkach. Jednocześnie płynących z nich sygnałów nie można słuchać w oderwaniu od zachowania innych czynników, zwłaszcza kursu instrumentu finansowego.