Banki były największym pozytywnym zaskoczeniem sezonu publikacji wyników za II kwartał. Ich akcje mają największe szanse na wzrost zainteresowania inwestorów instytucjonalnych.
Wyniki, które pokazały spółki, są trochę powyżej oczekiwań. Część przedstawiła wręcz bardzo dobre wyniki na tle oczekiwań rynku. Dobrze wypadły m.in. banki. Poradziły sobie z gorszą koniunkturą na rynku kapitałowym, która przenosi się bezpośrednio na TFI i ich wyniki - mówi Mariusz Staniszewski, prezes Noble Funds TFI.
- W branży bankowej nie widać jeszcze osłabienia, którego spodziewali się analitycy, na przykład spowolnienia akcji kredytowej - mówi Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI.
Słabe wyniki zaprezentowali eksporterzy. Uderzył w nich umacniający się złoty, który w tym okresie na rynku międzybankowym zyskał w stosunku do euro 4,6 proc., a w stosunku do dolara 4,7 proc.
Lepiej od oczekiwań wypadli zaś producenci paliw: PKN i Lotos. W innych branżach były to raczej pojedyncze przypadki.
Zarządzający nie spodziewają się jednak, aby pod wpływem wyników doszło do znaczących zmian w portfelach TFI, których głównym problemem są umorzenia jednostek uczestnictwa. To skłaniało zarządzających bardziej do myślenia, które papiery sprzedać, a mniej jak realokować środki.
- TFI mogłyby pomyśleć śmielej o zakupach, mając świadomość, że pojawią się klienci chcący nabywać jednostki. Na razie na rynku chęć zarobku na tanich akcjach ciągle miesza się ze strachem - mówi szef Noble Funds.
Nie oznacza to, że w portfelach TFI nie dojdzie do zmian. Proces dostosowawczy portfeli może trwać jeszcze około miesiąca.
- Większych ruchów spodziewam się ze strony OFE, które korzystają ze stałego napływu pieniędzy z systemu emerytalnego - dodaje.
Marek Mikuć ocenia, że dobre wyniki banków mogą skłonić inwestorów instytucjonalnych do dalszych zakupów ich akcji. W czasie trwającej od połowy lipca korekty wzrostowej ten sektor należy do najsilniejszych.
- Zapewne w realizacji polityki inwestycyjnej niektórych grup inwestorów instytucjonalnych zapadły decyzje w kierunku przeważania czy doważania banków w portfelach. To również sektor bezpieczniejszy, bardziej defensywny w czasie bessy. W tym kierunku może postępować realokacja aktywów - mówi wiceprezes Allianz TFI.
Na decyzje inwestycyjne może się też przełożyć osłabienie złotego, choć zależy, na ile okaże się trwałe.
- To, co dzieje się przez ostatnie dwa tygodnie, szczególnie na linii dolar-złoty, wygląda na zdecydowanie poważniejsze osłabienie złotego niż mogło się na początku wydawać. Jeżeli tak będzie, mocno przecenione akcje eksporterów mogą częściowo wrócić jako cel inwestycyjny - dodaje.
Obawy pojawiają się co do wyników, jakie spółki mogą zaprezentować w kolejnych kwartałach, m.in. w obliczu spowolnienia gospodarczego za granicą. Mariusz Staniszewski ocenia, że dynamiki wyników pokazane przez spółki w II kwartale będą trudne do powtórzenia. Dlatego w kolejnych kwartałach w spółkach widoczny może być spadek przychodów i zysków, choć wiele będzie zależało od tego, jak szybko i kiedy zarządy zaczęły wdrażać programy restrukturyzacyjne dostosowujące firmy do trudniejszych warunków gospodarczych.
- W części firm mogą one już przynosić efekty, w innych wyniki III i IV kwartału mogą być jeszcze pod presją - mówi Mariusz Staniszewski.
I chociaż ostatnie wyniki kwartalne nie przyniosły rozczarowania, a wyceny spółek znajdują się na atrakcyjnych poziomach, zarządzający podtrzymują, że o rozwoju sytuacji na giełdzie zdecydują ogólne nastroje na rynkach kapitałowych, a nie niskie wyceny.
- O ocenie atrakcyjności wskaźników i potencjału wzrostu akcji decyduje nastrój na rynku. Spadające wyceny analityków podążają za kursami, które będą rosły, kiedy na giełdę wrócą pieniądze i hossa - mówi zarządzający w jednym z TFI.
2,49 mld zł zarobiło w II kwartale 2008 r. pięć banków z WIG20
to o ponad
0,5 mld zł więcej niż w II kwartale 2007 r.