Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że zrobi wszystko, żeby obronić polskie stocznie. Taką deklarację złożył w Gdańsku, po spotkaniu z przedstawicielami związków zawodowych gdańskiej stoczni.

Do spotkania doszło w sobotę po południu, na prośbę związkowców. W jego zorganizowaniu pomógł b. prezes gdańskiej stoczni i b. doradca prezydenta ds. stoczniowych, Andrzej Jaworski. Gospodarzem spotkania, które miało miejsce w siedzibie gdańskiej kurii, był metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.

Ze strony związkowej w spotkaniu uczestniczyli przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk SA, Roman Gałęzewski i wiceprzewodniczący komisji, Karol Guzikiewicz. Na miejscu był także Jaworski.

"Będę robił wszystko, żeby stocznie - nie tylko gdańską, ale wszystkie polskie stocznie - obronić" - powiedział dziennikarzom po zakończeniu spotkania Lech Kaczyński. "Zrobię wszystko, co tylko jest w mojej mocy, bo stocznie w Polsce to symbol III Rzeczpospolitej w tym sensie, że to symbol naszej niezawisłości" - dodał.

Prezydent poinformował, że w czasie spotkania ze związkowcami określono precyzyjnie, "z kim rozmawiać i o czym".

"Ale darujcie państwo, takich rzeczy się na ogół nie ujawnia"

"Ale darujcie państwo, takich rzeczy się na ogół nie ujawnia" - powiedział Lech Kaczyński dodając, że w Polsce w krótkim czasie będzie bardzo wiele ważnych osób". "W ciągu najbliższych dni z wieloma jestem umówiony już na spotkania. Później będą spotkania w Pradze 7 maja" - przypomniał prezydent.

Zapytany o to, czy ma w planach rozmowę na temat losu stoczni z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso (będzie on gościł w Warszawie w ostatnich dniach kwietnia na obchodach 5- lecia wejścia Polski do Unii Europejskiej), prezydent odpowiedział, że w tym czasie nie zaplanowano tego typu rozmów, ale jest możliwe, iż spotka się z Barroso w Pradze.

Związkowcy ze stoczni w Gdańsku zapowiadają akcje protestacyjne w obronie swego zakładu i miejsc pracy. We wtorek stoczniowa Komisja Międzyzakładowa NSZZ "Solidarność" przekształciła się w Komitet Protestacyjny.

W ten sposób związkowcy zareagowali na ujawniony list komisarz Neelie Kroes do ministra skarbu Aleksandra Grada, w którym komisarz negatywnie oceniła plan restrukturyzacji stoczni zaproponowany przez ministerstwo i właściciela zakładu, spółkę ISD Polska.

Nieoficjalnie KE przyznaje jednak, że jest "rozczarowana" polskimi planami dotyczącymi restrukturyzacji Stoczni Gdańsk

Jonathan Todd, rzecznik unijnej komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapewnił we wtorek, że Komisja Europejska nie podjęła "żadnej negatywnej" decyzji w sprawie restrukturyzacji Stoczni Gdańsk.

Nieoficjalnie KE przyznaje jednak, że jest "rozczarowana" polskimi planami dotyczącymi restrukturyzacji Stoczni Gdańsk.

Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik zapewnił we wtorek, że "trwają prace nad przygotowaniem suplementu do planu restrukturyzacji, tak żeby zadośćuczynić oczekiwaniom Komisji Europejskiej". Odpowiedź w sprawie planu restrukturyzacji ma być przesłana do Brukseli na początku maja.

Jeśli KE odrzuci program restrukturyzacji, stoczni Gdańsk grozi bankructwo.

Rozstrzygnięcie pierwszych przetargów na sprzedaż nieruchomości obu zakładów nastąpi w połowie maja

Natomiast w stoczniach w Gdyni i w Szczecinie trwa proces ich likwidacji. Pracownicy są sukcesywnie zwalniani a majątek zakładów podzielono i został na niego ogłoszony przetarg. Zgodnie z tzw. specustawą stoczniową do końca maja wszyscy pracownicy mają zostać zwolnieni, a stocznia sprzedana.

30 kwietnia upływa termin wpłacania wadium przez inwestorów zainteresowanych zakupem sprzedawanych części majątku stoczni w Szczecinie i w Gdyni. Rozstrzygnięcie pierwszych przetargów na sprzedaż nieruchomości obu zakładów nastąpi w połowie maja.

Powstanie specustawy stoczniowej jest związane z decyzją Komisji Europejskiej, która uznała, że pomoc udzielona stoczniom w Gdyni i Szczecinie jest nielegalna i dała polskiemu rządowi czas do czerwca 2009 roku na wyprzedaż ich majątku. Specustawa nie gwarantuje produkcji statków w sprzedanych stoczniach.