Minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że planowany deficyt na koniec tego roku pozostaje bez zmian. Przyznał jednak, że znajdujemy się w centrum światowego kryzysu i grozi nam recesja, ale nie jest ona nieunikniona.

"Prawie niemożliwe jest dokładnie przewidzieć, tak jak to robimy w normalnych latach, jak będzie się rozwijała gospodarka. Nasza gospodarka jest bardzo uzależniona jeśli chodzi o eksport do Niemiec i sam rząd niemiecki ma ograniczone możliwości przewidzenia tego, co stanie się w Niemczech" - powiedział szef resortu finansów dziś w programie "Kwadrans po ósmej" w TVP1.

Dodał, że resort dysponuje różnymi scenariuszami wydarzeń i jest przygotowany na każdą okazję. Wyraził też nadzieję, że najgorsze scenariusze się nie zrealizują.

"Znajdujemy się w środku wielkiego, światowego kryzysu gospodarczego"

Na pytanie, czy Polsce grozi recesja, Rostowski powiedział: "grozi, ale nie jest ona nieunikniona". Przyznał też, że znajdujemy się w środku wielkiego, światowego kryzysu gospodarczego, "który jest chyba największy od 70 lat". "Nie możemy się łudzić, że będzie nam łatwo" - zaznaczył.

Rostowski podtrzymał jednocześnie założenia dotyczące deficytu na koniec 2009 roku. "Myślę, że się zbilansuje. (...) W całym roku przewidujemy taki sam deficyt, jaki był przewidziany w budżecie. Myślę, że mamy tutaj jasną ścieżkę przejścia przez kryzys" - powiedział.

Wyjaśnił, że relatywny wzrost deficytu budżetowego w stosunku do wykonania z poprzednich lat był wynikiem przesunięcia pewnych płatności.

"Bezrobocie będzie rosło w nieunikniony sposób"

Minister zapytany, czy bezrobocie może osiągnąć poziom 18 proc., powiedział: "mimo iż bezrobocie będzie rosło w nieunikniony sposób, to mam nadzieję, że nie osiągnie poziomu z początku lat 2000".

Dodał, że wszystkie prognozy przewidują, iż Polska będzie najmniej dotknięta obecnym kryzysem, a przyjęcie kraju do tzw. Klubu Platynowego zwiększy stabilność i bezpieczeństwo także finansów publicznych.

"To, co MFW zrobiło, przyjmując nas do Klubu Platynowego (...), to nam bardzo ułatwi unikanie dziury (budżetowej), bo zwiększa stabilność i gwarantuje więcej pieniędzy" - powiedział Rostowski. Podkreślił, że otworzenie linii kredytowej z MFW nie jest formą pomocy dla budżetu. "To nie są pieniądze dla budżetu, to są pieniądze, do których będzie mógł sięgnąć NBP, żeby obronić złotego przed atakami spekulacyjnymi" - powiedział.