Polska przystąpi do tzw. Elastycznej Linii Kredytowej (Flexible Credit Line - FCL) z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która zwiększy rezerwy walutowe banku centralnego o blisko jedną trzecią, czyli ponad 20 mld dolarów - powiedział na konferencji po wtorkowym posiedzeniu rządu minister finansów Jacek Rostowski.

"Dostęp NBP do tych dodatkowych rezerw uodporni polską gospodarkę na wirus kryzysu i na ataki spekulacyjne" - powiedział Rostowski. Jego zdaniem, może to też nas uchronić przed niekontrolowanym osłabieniem się złotego, zwiększy dostępność Skarbu Państwa do finansowania rynkowego i pomoże obniżyć koszty obsługi długu publicznego.

Rostowski zaznaczył, że pieniądze z MFW nie będą przeznaczone dla budżetu i nie będzie to "żaden program pomocy MFW". Środkami tymi będzie dysponował NBP.

"Polska będzie drugim krajem (po Meksyku - PAP), który przystąpi do tego mechanizmu" - dodał. Zauważył, że należą do niego tylko wybrane kraje z tzw. klubu platynowego, o wyjątkowo silnych fundamentach gospodarczych i skutecznej polityce gospodarczej.

Rostowski uważa, że Polska jest postrzegana przez MFW jako filar stabilności w regionie i intencją naszego przystąpienia do tej linii kredytowej jest także wzmocnienie roli Polski jako "filaru stabilności w regionie". "Efekty będą dla Polski bardzo pozytywne, bardzo stabilizujące" - podsumował.

"Jestem bardzo zadowolony z tej pozytywnej odpowiedzi z Polski na zaproszenie"

Meksyk poprosił w ubiegłym tygodniu o 47 mld dolarów z Elastycznej Linii Kredytowej, która zastąpiła w marcu krótkoterminowe pożyczki. Nowe narzędzie kredytowe różni się od pomocy udzielonej wcześniej Węgrom, Pakistanowi czy Islandii w ten sposób, że nie wymaga utrzymania deficytu budżetowego.

Według Rostowskiego, FCL przypomina raczej mechanizm uruchomiony wcześniej przez Rezerwę Federalną w USA, z którego korzysta Meksyk, Korea Południowa i Singapur.

Zdaniem premiera Donalda Tuska, dostęp do pieniędzy z FCL spowoduje, że "wiarygodność Polski na tle większości europejskich gospodarek wrośnie". Tusk dodał, że Polska korzystnie buduje swoją reputację podczas kryzysu.

Według niego, przystąpienie do mechanizmu MFW powinno zakończyć "zbyt czasami emocjonującą debatę" na temat polityki budżetowej. Premier dodał, że twarde postępowanie rządu w tej kwestii "zaczyna przynosić efekty". Zapewnił ponadto, że z oferty MFW będziemy potrafili zrobić dobry użytek.

Cytowany w komunikacie MFW szef tej instytucji Dominique Strauss- Kahn poinformował, że jest zadowolony, iż Polska chce korzystać z FCL.

"Jestem bardzo zadowolony z tej pozytywnej odpowiedzi z Polski na zaproszenie. Polska może wykorzystać nowy instrument w celu wzmocnienia międzynarodowego zaufania" - zaznaczył. "Podstawy gospodarcze Polski i ramy polityczne są silne, a polskie władze wykazały zobowiązanie do utrzymania tej sytuacji" - dodał.

Ogłoszenie przez MF przystąpienia do FCL wywołało umocnienie złotego

Zgodnie z informacjami z resortu finansów, Polska będzie mogła w razie potrzeby skorzystać z ok. 20,5 mld dol. przez okres 12 miesięcy. Umowa może jednak zostać przedłużona.

Środki z MFW zwiększą polskie rezerwy walutowe. Ich wielkość jest kluczowa dla ewentualnych interwencji w obronie kursu złotego. Udostępnienie FCL jest bezwarunkowe i nie wiąże się z żadnymi obowiązkami po stronie Polski.

MF wskazuje, że FCL jest "polisą ubezpieczeniową od ryzyka ewentualnej utraty płynności rezerw walutowych", choć "takiej konieczności w chwili obecnej nie przewiduje się". Według resortu, linia kredytowa daje ponadto NBP możliwość sprawniejszego zarządzania rezerwami walutowymi w sytuacji, gdyby wystąpiła konieczność ich zwiększenia.

Ogłoszenie przez MF przystąpienia do FCL wywołało umocnienie złotego. Około południa euro kosztowało 4,38 zł, natomiast ok. godz. 17 za wspólną walutę płacono ok. 4,27 zł.