Wyznaczenie przez zamawiającego ram czasowych, w których można skutecznie doręczyć oświadczenia woli, należy uznać za dobrą praktykę, zapewniającą przejrzystość procedury przetargowej.
POLEMIKI
W artykule: Kiedy mija termin na wniesienie protestu (Gazeta Prawna z 22 lipca 2008 r.) zaprezentowano pogląd, iż termin na wniesienie protestu należy liczyć zgodnie z regułami kodeksu cywilnego i nie ma możliwości samowolnego jego skracania, na przykład do określonej godziny. O ile pierwszy człon tej tezy z całą pewnością zasługuje na aprobatę, o tyle z drugim, dotyczącym możliwości samowolnego skracania terminu, nie można się zgodzić.

Na zgodny wniosek stron

Zwrot skracanie terminu sugeruje odstępstwo od przepisów dotyczących liczenia terminu, zawartych w art. od 110 do 116 kodeksu cywilnego. Tymczasem jest to realizacja innej normy prawnej, zawartej w art. 61 par. 1 kodeksu cywilnego, który stanowi: Oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią. Przepis ten stanowi pochodną obowiązującej w polskim prawie teorii doręczenia.
Kryterium przyjęte w art. 61 k.c. pozwala, jak pisze Krzysztof Pietrzykowski w komentarzu do kodeksu cywilnego, na ustalenie według ocen zobiektywizowanych momentu skuteczności czynności prawnej. Jednocześnie jest na tyle elastyczny, że pozwala każdorazowo, z uwzględnieniem konkretnych okoliczności sprawy, dokonać oceny, czy możność zapoznania się z treścią oświadczenia woli istotnie nastąpiła. Co więcej, przyjmuje się, że zgodnie z tym przepisem strony mogą uzgodnić między sobą sposób porozumiewania się i przekazywania oświadczeń w sposób odbiegający od normalnych, zwyczajowo przyjętych metod komunikowania się.

Skuteczność oświadczenia

Za bezsporne należy uznać, że zamawiający tylko w godzinach swojej pracy, określonych np. regulaminem czy statutem, może zapoznać się z treścią składanych mu oświadczeń woli. Przyjęcie tezy przeciwnej skutkowałoby narzuceniem zamawiającym obowiązku pełnienia 24-godzinnych, całorocznych dyżurów (z wyłączeniem dni ustawowo wolnych od pracy), co należy uznać za pogląd absurdalny. Nie ma zatem powodów do wyłączania stosowania przepisów art. 61 kodeksu cywilnego. Zamawiający na skutek czynników wyznaczonych strukturą organizacyjną i rytmem pracy nie ma możliwości w pewnych, ściśle określonych terminach, zapoznać się z treścią składanych mu oświadczeń woli. Termin na wniesienie protestu, liczony zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego, pozostaje w takiej sytuacji niewzruszony, ale ważność zachowuje także dyspozycja wiążąca skuteczność złożenia oświadczenia woli z możliwością zapoznania się z jego treścią przez zamawiającego. Tylko takie podejście pozwala na sprawiedliwe wyważenie interesów zarówno zamawiających, jak i wykonawców.

Konkurencyjność i jawność

Warto wspomnieć, że w świetle obowiązujących przepisów zamawiający w ogóle nie jest zobowiązany do wskazywania, w jakim terminie może zapoznać się z treścią oświadczeń woli, lecz niemożność zapoznania się z treścią protestu może wykazać w toku postępowania protestacyjno-odwoławczego. Jednakże wyznaczenie w specyfikacji istotnych warunków zamówienia ram czasowych, w których można skutecznie doręczyć oświadczenia woli, należy uznać za dobrą praktykę, skutkującą większą transparentnością procedury, zapewnieniem uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców, z których nie wszyscy muszą znać godziny pracy danego zamawiającego.

Nadużycie prawa

Oczywiście, przepis ten może być nadużywany przez zamawiających. Z nadużyciem prawa (art. 5 kodeksu cywilnego) mielibyśmy do czynienia wówczas, gdyby zamawiający np. zawęził czas składania oświadczeń w stosunku do swojego czasu pracy. Jednakże postanowienie takie, po pierwsze, nie byłoby uznane za wykonywanie prawa i nie korzystałoby z ochrony, a, po drugie, mogłoby zostać skutecznie oprotestowane



@RY1@i02/2008/155/i02.2008.155.000.009c.001.jpg@RY2@



Michał Wieloński, prawnik, główny specjalista ds. zamówień publicznych w spółce Skarbu Państwa