Jest jeszcze za wcześnie, by snuć czarne scenariusze utraty funduszy z programów pomocowych UE - powiedziała w poniedziałek PAP rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Woj. Mazowieckiego Marta Milewska.

Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" napisała, że PKB na mieszkańca w unijnej perspektywie 2014-2020 może w pięciu polskich województwach okazać się zbyt wysoki, by mogły one nadal dostawać wsparcie przeznaczone dla najbiedniejszych obszarów Unii Europejskiej. Stałoby się tak, jeśli wskaźnik ten przekroczyłby 75 proc. unijnej średniej.

Według cytowanej przez "Rz" prognozy Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR) funduszy na rozwój regionalny mogą po 2015 r. nie otrzymać województwa: mazowieckie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie oraz śląskie.

Jak powiedział w poniedziałek PAP dyrektor departamentu koordynacji polityki strukturalnej w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Piotr Żuber, województwo mazowieckie już przekroczyło 80 proc. i w jego przypadku istnieją dwa rozwiązania.

"Możemy, w ramach województwa mazowieckiego, utworzyć osobną jednostkę statystyczną dla Warszawy"

"Możemy, w ramach województwa mazowieckiego, utworzyć osobną jednostkę statystyczną dla Warszawy. Wtedy stolica otrzymywałaby pomoc w ramach unijnego celu zatrudnienie i konkurencyjność, a nie konwergencja. Miasto otrzymywałoby w ramach tego celu więcej pieniędzy na rozwój innowacyjności i wzrost zatrudnienia, ale nie utraciłoby funduszy. Reszta województwa byłaby objęta nadal celem konwergencjaw ramach którego wyrównywane są różnice w poziomie rozwoju poszczególnych regionów Unii" - wyjaśnił.

Drugie rozwiązanie - to okres przejściowy, w którym środki z funduszy pomocowych stopniowo wygasałyby do 2020 r. "Są przykłady regionów, które przez dwa okresy przyznawania funduszy otrzymywały pomoc przejściową, ale są też regiony, które objął krótszy okres. To musielibyśmy wynegocjować" - dodał dyrektor.

Zaznaczył, że nie rozstrzygnięto jeszcze, które z dwóch rozwiązań zostanie wybrane dla województwa mazowieckiego.

"W dużej mierze zależeć to będzie od rozpoczynających się w 2009 roku negocjacji z innymi krajami członkowskimi i Komisją Europejską na temat przyszłości polityki spójności po 2013 roku. Wówczas zaproponujemy konkretne rozwiązanie" - powiedział.

"Obok bogatej stolicy mamy mniej zamożne subregiony"

"W tym momencie jest za wcześnie, by snuć czarne scenariusze. Dopiero w latach 2009-2010 Komisja Europejska rozpocznie dyskusję na temat nowego okresu programów unijnych na lata 2014-2020 i kryteriów, jakie będą decydowały o przyznawaniu środków. Mówienie, że na pewno będziemy pozbawieni wsparcia, jest przedwczesne" - powiedziała PAP Milewska.

Podkreśliła, że Polska będzie brała udział w procesie tworzenia tych zasad.

Jej zdaniem, nawet jeśli konieczne będą zmiany zasad alokacji środków unijnych, to powinny one opierać się na dostosowaniu unijnych jednostek statystycznych do potrzeb wykorzystania środków przez regiony, a nie na zmianach administracyjnych np. na wydzielaniu stolic z regionów.

Zaznaczyła, że na Mazowszu są duże dysproporcje w poziomie rozwoju. "Obok bogatej stolicy mamy mniej zamożne subregiony. Tu powstaje niebezpieczeństwo. Po wydzieleniu Warszawy z woj. mazowieckiego - po kilku latach wykorzystywania środków unijnych - polaryzacja ta może się jeszcze bardziej pogłębiać" - powiedziała.