W ciągu roku od uwolnienia rynku energii dla gospodarstw domowych z 14,4 mln odbiorców sprzedawcę prądu zmieniło tylko 1,2 tys., bo to się ciągle nie opłaca.
Gospodarstwa domowe zyskały prawo zmian sprzedawcy energii w lipcu 2007 r. W II półroczu 2007 r. sprzedawcę zmieniło 541 klientów, a w I półroczu według wstępnych informacji Urzędu Regulacji Energetyki zrobiło to około 650 osób.
Oznacza to, że w ciągu pierwszych 12 miesięcy działania nowego prawa skorzystało z niego niespełna 1,2 tys. spośród 14,4 mln gospodarstw domowych.
- Dane za pierwsze półrocze 2008 należy traktować jako wstępne. Nie mamy jeszcze pewności, ile było rzeczywistych zmian sprzedawców, bo te same osoby mogły zmienić sprzedawcę więcej niż raz. Ta niewielka liczba zmian to skutek braku ofert dla gospodarstw domowych - ocenia Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Ofert faktycznie nie ma, ale sprzedawcy twierdzą, że to nie jest ich wina. Wskazują, że za prawem do zmiany sprzedawcy nie poszło uwolnienie cen dla gospodarstw domowych, że nadal zatwierdza je regulator i robi to na poziomie niższym, niż ustaliłby rynek.
- Nie można mieć żalu do sprzedawców za brak ofert, bo ceny regulowane są niższe od rynkowych i sprzedaż poniżej tych cen, a nawet po tych cenach, oznaczałaby zwiększanie strat - mówi Grzegorz Lot, dyrektor ds. sprzedaży Vattenfall Sales Poland.
URE chce uwolnić ceny dla gospodarstw domowych od stycznia 2009 r. Czy to wyzwoli konkurencję między sprzedawcami o gospodarstwa domowe, które stanowią około 25 proc. całego rynku energii w Polsce?
- Moim zdaniem konkurencja wzrośnie po uwolnieniu cen. Jednak główny warunek to upłynnienie rynku hurtowego, bo inaczej, tak jak teraz, będzie trudno kupić energię. Na 2009 rok właściwie nadal nie ma ofert - mówi dyrektor Grzegorz Lot.
Zmiany wymaga też podejście dystrybutorów do umów ze sprzedawcami, bo jeśli sprzedawca nie ma umowy z dystrybutorem, to nie może sprzedać energii na terenie jego działania.
- To jest bariera przy ewentualnej zmianie sprzedawcy. Najgorzej pod tym względem wypada Polska Grupa Energetyczna, a najlepiej Enea. Poza tym mamy sygnały, że zawarte umowy są dla sprzedawców niekorzystne i poprosiliśmy UOKiK, żeby zbadał, czy umowy dystrybucyjne nie zawierają klauzul dyskryminacyjnych - mówi prezes Mariusz Swora.
25 proc. rynku energii stanowią gospodarstwa domowe
MARIUSZ SWORA
prezes Urzędu Regulacji Energetyki, podkreśla, że tak mała liczba gospodarstw, które zmieniły dostawcę prądu, to skutek braku ofert ze strony sprzedawców energii
Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, podkreśla, że tak mała liczba gospodarstw, które zmieniły dostawcę prądu, to skutek braku ofert ze strony sprzedawców energii