Rozmawiamy z DANUTĄ JABŁOŃSKĄ, prezesem Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - Dziś jest ostatni dzień, w którym firmy mogą składać wnioski w Działaniu 4.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna gospodarka. To największy w historii konkurs o unijne dotacje dla firm o budżecie 1,4 mld zł.
• Czy jest pani zaskoczona relatywnie małym zainteresowaniem małych i średnich przedsiębiorstw dotacjami dla wysokoinnowacyjnych inwestycji w Działaniu 4.4 w programie Innowacyjna gospodarka?
- Mam mieszane uczucia, bo trudno jest oceniać ten konkurs na tydzień przed jego zamknięciem. Większość wniosków spłynie do nas na sam koniec. Dlatego w tym momencie trudno przewidzieć końcowe zainteresowanie tymi dotacjami. Duże firmy mogły być wcześniej przygotowane i dlatego ich wnioski do nas wcześniej trafiły. Mam nadzieję, że wniosków nie będzie tak dużo, jak np. w ostatnim naborze do Działania 2.2.1 w programie Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw. Zdajemy sobie sprawę, że kryteria w konkursie są dość wyśrubowane i nie ma zbyt dużej liczby firm, które mogą je spełnić. Spodziewam się, że trafią do nas wnioski o dotacje od przedsiębiorców, którzy będą mieli nadzieję, że je spełnią. Może stąd bierze się to wstrzymywanie ze składaniem projektów. Sektor MSP może też bać się tego konkursu, bo poszła fama, że bardzo trudno będzie w nim dostać dotacje.
• Czy uda się rozdzielić cały budżet konkursu?
- Jestem pewna, że tak. Warto przypomnieć ostatnią rundę w Poddziałaniu 2.2.1 dla programu Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw, w której było ponad 1,8 tys. dobrych wniosków spełniających wszystkie kryteria. Nawet jeśli mieliśmy wątpliwości, czy inwestycje spełniają kryterium wysokiej innowacji, to projekt spełniał wymogi i miał szansę na dotacje.
• 30 proc. z 1,4 mld zł ma trafić do dużych firm, reszta do sektora MSP. Czy jest możliwa zmiana tego parametru?
- Raczej nie, bo chcemy utrzymać ten podział dla całości środków, które dostaliśmy z UE. To wymóg Komisji Europejskiej, więc jeśli teraz dalibyśmy więcej pieniędzy dużym firmom, to w kolejnych latach mielibyśmy problemy z jego wypełnieniem.
• Czy kolejny konkurs ruszy w tym roku?
- Myśleliśmy o tym, by jeszcze w grudniu rozpocząć kolejny konkurs w Działaniu 4.4. Obawiam się jednak, że może to być trudne, bo w połowie lipca ukazało się nowe rozporządzenie KE o udzielaniu pomocy publicznej w ramach wyłączeń grupowych. Wchodzi w życie od 1 stycznia 2009 r. i możliwe, że będziemy musieli dostosować do niego polskie prawo. Dlatego konkurs w grudniu jest mało realny, bo za tym pójdzie zmiana niektórych zasad przydzielania dotacji. Raczej należy go się spodziewać w I kwartale przyszłego roku.
• Czy PARP zmienił zapisy dotyczące zabezpieczenia dotacji we wzorach umów o dofinansowanie?
- Przekazaliśmy do resortu gospodarki i rozwoju regionalnego nowe wzory umów. Mamy nadzieję, że w ciągu kilku dni zostaną zaakceptowane. Jedynym stosowanym zabezpieczeniem będą weksle in blanco.
• Kiedy PARP uruchomi dotacje na prowadzenie przez firmy badań naukowych i komercyjne wdrożenie ich wyników (Działania 1.4-4.1)?
- Robimy wszystko, by konkursy na dotacje dla sektora MSP ruszyły jeszcze w sierpniu. W ciągu tygodnia będziemy wiedzieli, kiedy to się stanie, i wówczas zamieścimy na naszej stronie internetowej projekty dokumentów konkursowych, by przedsiębiorcy mogli się z nimi zapoznać. Obawiam się, że albo uruchomimy ten konkurs w sierpniu, albo dopiero w kolejnym roku, bo w grę wchodzi nowe rozporządzenie KE, o którym już mówiłam. Moim zdaniem dotacje dla dużych firm w tym działaniu ruszą w styczniu przyszłego roku.
• Skąd się wzięło tak duże zainteresowanie konkursem na dotacje na szkolenia? Wartość złożonych wniosków pięciokrotnie (ponad 2,1 mld zł) przekroczyła pulę dostępnych pieniędzy (400 mln zł).
- Jest głód na dotacje na rynku szkoleniowym. To zaskakuje, bo w styczniu lub w lutym będzie nowy konkurs i nie było potrzeby bić się o te pieniądze. Może to wynikać z tego, że dosyć długo nie było już konkursów na dotacje dla szkoleń, a projekty szkoleniowe, które dostały wsparcie ze środków UE, już się skończyły. Na pewno firmy szkoleniowe przyzwyczaiły się do tego instrumentu i jest on dla nich ważnym elementem działania. Dodatkowo w regionach środków na szkolenia jest mało. Jest to 600 mln zł, ale te pieniądze są podzielone na 16 województw. To powodowało, że jeśli już ruszył konkurs regionalny, to zakończył się on po kilku dniach ze względu na olbrzymie zainteresowanie. Obawiam się, że część projektów, która do nas trafiła, to typowe projekty regionalne i nie będziemy mogli im przyznać dotacji.
• Istnieje szansa na zwiększenie puli 400 mln zł, tak by więcej przedsiębiorców dostało dotacje?
- Będzie trudno zwiększyć pulę pieniędzy. Wszystko zależy od Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Jeśli uzna, że jest dużo dobrych projektów i warto przedsiębiorców na początek wdrażania programu Kapitał ludzki dowartościować, tym bardziej że program jest opóźniony, to byłby to możliwe. Taka decyzja może zapaść dopiero po końcowej ocenie, gdy już będzie wiadomo, jak wiele bardzo dobrych wniosków może nie dostać wsparcia.
• DANUTA JABŁOŃSKA
prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości od 2006 roku. Wcześniej przez siedem lat pracowała w Ministerstwie Gospodarki
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama