PGNiG będzie miało podstawy do wnioskowania o wzrost cen gazu już od października, wynika z szacunków GP. Jednak URE zgodzi się na ich wprowadzenie najwcześniej od nowego roku.
Krajowy potentat gazowy poinformował, że nie jest wykluczone, iż będzie wnioskował o zmianę - czyli podwyżkę - taryf gazowych, jeśli będzie to uzasadnione wzrostem cen ropy i jej produktów. Z szacunków GP wynika, że spółka ma podstawy do zwrócenia się do Urzędu Regulacji Energetyki o zgodę na wzrost cen już od października. W ostatnich dziewięciu miesiącach, czyli w okresie uwzględnianym w kalkulacji cen importowych i taryfach gazowych, notowania najważniejszych produktów ropopochodnych na światowych rynkach, w odniesieniu do których ustala się ceny gazu w Polsce, wzrosły średnio o ponad 55 proc. Jak podkreślał pod koniec ubiegłego tygodnia Radosław Dudziński, wiceprezes PGNiG, w najbliższych dwóch, trzech kwartałach możemy oczekiwać wzrostu ceny gazu jako naturalnej konsekwencji zwyżek cen ropy naftowej.
- Jednocześnie umacnia się złoty. Analizujemy, jaka będzie wypadkowa tych dwóch trendów. Jeśli to będzie uzasadnienie dla złożenia wniosku o zmianę taryf, to niechybnie spółka go złoży - zapowiedział wiceprezes PGNiG.
Od początku listopada 2007 r. polska waluta umocniła się w stosunku do amerykańskiego dolara o prawie 22 proc. Nie wiadomo dokładnie, jakie produkty ropopochodne są brane pod uwagę przy wyliczaniu ceny importowej i taryf na gaz, gdyż jest to objęte tajemnicą. Jednak z szacunków GP wynika, że nawet po uwzględnieniu umocnienia się kursu dolara ceny podstawowych surowców ropopochodnych zwiększyły się w ostatnich trzech kwartałach o 33 proc. Dostawcy gazu mogą występować o zmianę taryf, jeśli ceny gazu zmienią się o więcej niż 5 proc.
Na razie jednak odbiorcy gazu mogą spać spokojnie.
- Wniosek będziemy analizować, jednak prezes URE stoi na stanowisku, że kolejne podwyżki cen gazu w tym roku nie miałyby uzasadnienia. Co będzie w przyszłym roku, pokaże przyszłość - mówi Agnieszka Głośniewska, rzecznik Urzędu Regulacji Energetyki.
Zdaniem ekspertów, choć podwyżki cen gazu przez PGNiG prawdopodobnie odsuną się w czasie, to jednak nie da się ich uniknąć.
- Od początku 2009 r. ceny gazu mogą wzrosnąć o 10-15 proc. - prognozuje Ludomir Zalewski.
SZERSZA PERSPEKTYWA - UNIA EUROPEJSKA
W ostatnich dniach niemieckie oddziały koncernu E.ON kolejno ogłaszają podwyżki cen gazu ziemnego dla swoich odbiorców. E.ON Hanse (oddział E.ON na północne Niemcy) zapowiedział 15-proc. wzrost cen od 1 sierpnia. E.ON Mitte podwyższa ceny o 14 proc. Drugi w tym roku wzrost cen zapowiada też brytyjski British Gas.