Komisja Finansów Publicznych przyjęła wczoraj złożoną przez posłów PO poprawkę do ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, która przewiduje wyłączenie Narodowego Banku Polskiego (NBP) z akcjonariatu Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (KDPW).

Rozwiązanie takie pierwotnie zakładał rządowy projekt nowelizacji ustawy. Jest on częścią pakietu zmian w ustawach kapitałowych. W jego skład wchodzi także projekt nowelizacji ustawy o funduszach inwestycyjnych oraz ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu.

Zgodnie z uzasadnieniami do projektów, zmiany mają dostosować polski rynek finansowy do unijnej dyrektywy MiFID. Jej celem jest zapewnienie większej przejrzystości na rynku instrumentów finansowych i usług inwestycyjnych.

Punktem spornym jest m.in. plan wyłączenia NBP z akcjonariatu Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. Początkowo Komisja Finansów Publicznych wykreśliła to rozwiązanie z ustawy. Wczoraj jednak przyjęła poprawki złożone przez posłów PO, które przywracają propozycję rządową.

Zgodnie z nimi, NBP powinien zbyć akcje KDPW w ciągu 18 miesięcy po wejściu ustawy w życie. Zmiana zakłada, że jeżeli NBP nie sprzeda akcji Depozytu do tego czasu, straci prawo wykonywania z nich głosu. W rządowej wersji bank straciłby wszelkie prawa z akcji.

"To oznaczałoby, że NBP straciłby także prawo do dywidendy" - tłumaczył poseł Jakub Szulc z PO. Dodał, że wyłączenie NBP z akcjonariatu KDPW wynika z ustawy o NBP, która zakazuje bankowi centralnemu posiadania udziałów w innych osobach prawnych.

"W miejsce nadzoru właścicielskiego chcemy wprowadzić tzw. nadzór oversight, nie tylko do KDPW, ale także do innych instytucji" - argumentował Szulc. Według niego podobne regulacje istnieją w większości państw Unii Europejskiej.

Zdaniem Michała Chyczewskiego, wiceministra skarbu, kolizja przepisów jest ewidentna. Chyczewski przyznał, że resort zmierza do prywatyzacji KDPW - po sprywatyzowaniu Giełdy Papierów Wartościowych. Dzięki temu zwiększy się bezpieczeństwo obrotu finansowego.

Wyjściu NBP z Depozytu sprzeciwia się opozycja

Wyjściu NBP z Depozytu sprzeciwia się opozycja. Poseł Wiesław Janczyk z PiS mówił, że zmuszenie NBP do pozbycia się akcji KDPW w określonym terminie może spowodować, że uzyskana cena będzie odbiegać od ceny rynkowej. "KDPW w obecnym kształcie właścicielskim bardzo dobrze spełnia swoją rolę" - uważa poseł.

Zdaniem posła Janczyka posiadanie akcji KDPW przez NBP nie jest niezgodne z ustawą o NBP. Podobną opinię wyraził doradca prezesa NBP Paweł Pelc. Według niego nadzór oversight nie zastąpi nadzoru właścicielskiego.

Komisja nie zgodziła się na przyjęcie większości z kilkudziesięciu poprawek poseł Gabrieli Masłowskiej z PiS. Zmierzały one m.in. do pozbawienia prawa do wypłaty dywidend przez GPW i KDPW. Zdaniem resortu skarbu nie byłoby zainteresowania prywatyzacją instytucji, które nie mogą wypłacać dywidend. Ponadto dywidendy powinny być wypłacone przed przekształceniami własnościowymi aby "nie prywatyzować gotówki".

Komisja, wbrew stanowisku Ministerstwa Finansów, uchwaliła poprawkę PSL do ustawy o ofercie publicznej, która nakazuje zagranicznym emitentom tłumaczenie prospektu emisyjnego na język polski. Rząd proponował, by od emitenta można było żądać jedynie tłumaczenia na język polski podsumowania prospektu.

Zdaniem resortu finansów, zapis taki odzwierciedlałby wprost regulacje unijnej tzw. dyrektywy prospektowej. Ma ona umożliwić transgraniczną emisję papierów wartościowych, co - zdaniem Ministerstwa Finansów - należy do priorytetów Komisji Europejskiej.

Według posła Edwarda Wojtasa z PSL przyjęcie rozwiązania zaproponowanego przez rząd rodziłoby jednak obawy, że "język polski będzie wypierany z rynku finansowego".