Rząd liczy, że pięcioprocentowy bonus odszkodowawczy skłoni wywłaszczanych właścicieli do szybkiej przeprowadzki. To nic innego jak transakcja wiązana. Na zasadzie: jeśli zgodzicie się z wycenami i opuścicie nieruchomości, dostaniecie więcej.
Jeśli zażądacie więcej i będziecie przeciągać procedurę, spotka was kara - mniejsze odszkodowanie. Ale czy te 5 proc. będzie stanowiło argument w rokowaniach z właścicielami? Prawdę mówiąc, mam duże wątpliwości. Rozbieżności między oczekiwaniami właścicieli gruntów a tym, co może im dzisiaj zaoferować Skarb Państwa, są znacznie większe. Bardzo często sięgają dwukrotności ceny wywoławczej.