TRZY PYTANIA DO... DANUTY HUBNER, komisarza UE ds. polityki regionalnej - W Unii Europejskiej rozpoczęła się dyskusja nad kształtem polityki spójności, której elementem są fundusze unijne po 2013 roku. Polski rząd chciałby, by Polska dostała na lata 2014-2020 co najmniej tyle pieniędzy, ile w obecnej perspektywie. Czy to jest realne?
- Jest jeszcze za wcześnie, by rozmawiać na tematy finansowe. W Komisji Europejskiej przyjęliśmy zasadę, że cała obecna refleksja nad okresem po 2013 roku odbywa się z pominięciem kwestii finansowych. Debata nad budżetem na lata 2014-2020 powinna być konsekwencją programu politycznego, a nie odwrotnie. Można przewidzieć, że część państw będzie chciała ograniczenia budżetu, a inne będą chciały go zwiększyć. Jednak najważniejsze jest, by najpierw się dowiedzieć, co chcemy wspólnie robić w UE w kontekście zidentyfikowanych wyzwań, takich jak zmiany klimatyczne, demograficzne, energetyczne czy pojawienie się nowych wielkich gospodarek.
• W jaki sposób Polska może przekonać inne państwa UE do zwiększenia nakładów na politykę spójności?
- Powinna pochwalić się tym, co osiągnęła dzięki środkom, które dostała na lata 2004-2006. Wykorzystanie pieniędzy w tej perspektywie finansowej to w przypadku Polski prawdziwe success story. Polska jest w czołówce, jeśli chodzi o wykorzystanie środków. Mam nadzieję, że nie jest to kwestia czysto ilościowa. Wkład projektów współfinansowanych przez UE w rozwój Polski, wzrost zatrudnienia czy budowanie konkurencyjnej gospodarki to argument za tym, że polityka spójności przyczynia się do pobudzenia rozwoju. Moim zdaniem wykorzystanie polityki spójności to argument najbardziej przekonujący. Wzmacnia ona Europę w kontekście wyzwań, o których wcześniej mówiłam.
• Według pani polityka spójności po 2013 roku powinna skoncentrować się na niektórych priorytetach. Czy jest szansa na utrzymanie dotychczasowego modelu wspierania przedsiębiorczości?
- To kwestia otwarta i będzie przedmiotem dyskusji. Zachęcam wszystkich, by wzięli udział w konsultacjach na temat przyszłego kształtu polityki spójności. Ekonomiczna siła Europy zależy od tego, czy uda nam się zbudować sektor MSP, który będzie konkurencyjny i będzie miał dostęp do najnowszych technologii i innowacji. Myślę, że nie chodzi tylko o tworzenie ramowych warunków do funkcjonowania przedsiębiorczości, ale także o ułatwianie dostępu do tego, co decyduje o konkurencyjności. Należy się zastanowić nad rodzajami wsparcia firm. Bezpośrednia pomoc inwestycyjna jest najbardziej kwestionowana. W przeciwieństwie do tego, co służy innowacyjności, rozwijaniu różnych form finansowania działalności przedsiębiorstw, szczególnie związanych z wysokim ryzykiem, czy też inżynierii finansowej.