Na pół roku przed końcem wydawania funduszy unijnych na latach 2004-2006 Polska wykorzystała prawie 90 proc. pieniędzy, które dostała od UE - informuje Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.
Tempo, w jakim wydajemy pieniądze, które dostaliśmy z Unii Europejskiej na lata 2004-2006, wyraźnie przyśpieszyło. O ile na początku roku miesięcznie poprawialiśmy poziom wykorzystania o 2 pkt proc., to w ciągu ostatnich dwóch miesięcy udało się wydać aż 10 proc. wszystkich funduszy unijnych.
- Na koniec czerwca wykorzystaliśmy blisko 90 proc. pieniędzy - mówi Elżbieta Bieńkowska.
To oznacza, że do wydania mamy jeszcze ok. 3 mld zł. Według Elżbiety Bieńkowskiej na wydanie pozostałych środków mamy sześć miesięcy. Wyjątkiem są przedsiębiorcy, którzy będą mogli jeszcze realizować inwestycje, współfinansowane z funduszy unijnych w I kwartale przyszłego roku.
- Tak wysoki poziom absorpcji funduszy unijnych to sukces i dowód na to, że potrafimy dobrze wykorzystać te pieniądze - ocenia Danuta Huebner, komisarz KE ds. polityki regionalnej.
Elżbieta Bieńkowska zapowiada, że lipiec i sierpień przyniosą kolejne przyśpieszenie w wydawaniu unijnych pieniędzy. Zdaniem Ewy Fedor, ekspert Konfederacji Pracodawców Prywatnych, do końca czerwca musiały zostać zakończone projekty, realizowane przez samorządy w ramach programu regionalnego oraz projekty społeczne, współfinansowane z Europejskiego Funduszu Społecznego. W najbliższych miesiącach będą one rozliczane, a do beneficjentów trafią dotacje.
Ewa Fedor dodaje, że wydanie wszystkich unijnych pieniędzy będzie trudne. Według niej uda się wykorzystać ok. 95 proc.
- To i tak bardzo dobry rezultat. W pierwszych latach po wstąpieniu do UE inne państwa miały znacznie słabszy wynik - podkreśla ekspert KPP.
Minister Bieńkowska wylicza, że na koniec czerwca z Funduszu Spójności wydano ok. 50 proc. środków. Jednak czas na wykorzystanie tych pieniędzy mamy jeszcze do końca 2010 roku.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama