Kraje członkowskie UE poparły zaproponowane przez Komisję Europejską nowe normy zużycia prądu przez urządzenia elektryczne uśpione w stanie gotowości (ang. stand-by) - podała we wtorek KE. Do 2020 roku ma ono spaść o niemal trzy czwarte.

"Ograniczy to w bardzo dużym stopniu zużycie energii elektrycznej przez urządzenia domowe i biurowe w trybie gotowości. Oznacza to konkretny wkład w realizację wspólnotowych celów dotyczących efektywności energetycznej i ochrony klimatu, który przyniesie jednocześnie oszczędności obywatelom" - cieszył się unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs po poniedziałkowym posiedzeniu tzw. komitetu regulacyjnego ds. ekoprojektów UE.

Nie wystarczy wyłączyć telewizora, drukarki komputera czy kuchenki mikrofalowej, by przestała ona pobierać prąd. Czasem trzeba w tym celu wyjąć wtyczkę z gniazdka. KE zaleca takie rozwiązanie np. na czas wyjazdów wakacyjnych. By znaleźć oszczędności energii także na co dzień, KE postanowiła wprowadzić nowe, coraz bardziej rygorystyczne normy zużycia prądu przez urządzenia nastawione na stand-by.

Maksymalny pobór mocy ma wynosić w 2010 roku 1 lub 2 waty, w zależności od typu urządzenia. Od 2013 roku dopuszczalne zużycie energii zostanie zmniejszone do 0,5 lub 1 wata. To oznacza, że do 2020 roku rozporządzenie ograniczy o 73 proc. zużycie energii elektrycznej przez urządzenia w trybie gotowości, które wynosi obecnie w całej UE ok. 50 TWh (terawatogodzin) rocznie.

6-10 proc. energii elektrycznej wykorzystywanej w gospodarstwach domowych zużywają urządzenia "uśpione"

KE przekonuje, że osiągnięte w ten sposób oszczędności odpowiadają rocznemu zużyciu energii elektrycznej w całej Danii i pozwoliłyby ograniczyć emisję CO2 o ok. 14 mln ton w skali roku. Ponadto oszczędności te nie ograniczałyby się do samej UE, ponieważ wiele z produktów objętych zakresem rozporządzenia jest sprzedawanych w innych regionach świata.

Według różnych szacunków 6-10 proc. energii elektrycznej wykorzystywanej w gospodarstwach domowych zużywają urządzenia "uśpione" w trybie stand-by.

Nowe unijne normy będą musiały spełniać wszystkie urządzenia sprzedawane w UE. Etapowe podejście przyjęte w rozporządzeniu, które ostatecznie ma być zatwierdzone jesienią, da producentom czas na dostosowanie się do wymogów.