Zgodnie z oczekiwaniami Europejski Bank Centralny podniósł wczoraj stopy procentowe o 25 punktów bazowych. To może oznaczać kontynuację podwyżki stóp w Polsce.
Mimo otwartej krytyki ze strony niektórych polityków europejskich EBC postanowił podnieść stopy procentowe, co jednak nie spowodowało znacznego umocnienia euro. Powodem były dość łagodne wypowiedzi szefa EBC, Jeana-Claude'a Tricheta, który zasugerował, że to może być jedyna podwyżka stóp procentowych, bo m.in. widać oznaki spowolnienia gospodarki strefy euro.
- Co prawda, taka decyzja zwiększa prawdopodobieństwo podwyżki stóp w Polsce już w lipcu, bo pozwala myśleć o dalszych podwyżkach. Ale kluczowe będą dane o inflacji i płacach, które GUS poda w połowie miesiąca. Jeżeli inflacja będzie na poziomie 4,7 proc., to RPP może podwyższyć stopy już w lipcu - mówi Maja Goettig, ekonomistka Banku BPH.
Decyzja EBC oznacza, że zmniejsza się różnica między oprocentowaniem w Polsce i strefie euro. Duża różnica między stopami procentowymi ustalanymi przez EBC i RPP była jednym z czynników umacniania się złotego. Niektórzy członkowie sugerowali niepowiększanie tej różnicy, by nie umocnić zbytnio złotego i tym samym doprowadzić do osłabienia eksportu.
- Ale RPP nie powinna kontrolować różnicy między stopami w Polsce i w strefie euro, tylko na inflację. Moim zdaniem decyzja EBC jest neutralna z punktu widzenia RPP - mówi Jacek Wiśniewski, ekonomista Raiffeisen Banku.
- Furtka do dalszych podwyżek stóp w Polsce została nieco szerzej otwarta. To ułatwi decyzję RPP o kolejnej podwyżce stóp procentowych, która może nastąpić w sierpniu lub wrześniu - mówi Marcin Mróz, ekonomista Fortis Banku.
4,25 proc. wynosi główna stopa procentowa w strefie euro