Najlepsze w I półroczu 2008 r. okazało się Union Investment TFI, w czerwcu najlepsze było PKO/Credit Suisse TFI. W II połowie 2008 r. na GPW możliwa korekta wzrostowa, ale na razie rynek bez szans na trwałą poprawę. Ożywienie na giełdzie najpóźniej odczują małe spółki - twierdzą eksperci.
W I półroczu 2008 r. najlepsze wyniki wśród towarzystw funduszy inwestycyjnych uzyskało w rankingu Expandera i GP Union Investment TFI. Ostatnie w rankingu znalazło się ING TFI. W czerwcu, kiedy WIG20 i WIG straciły odpowiednio 10,8 proc. i 11,7 proc., najlepsze było PKO/Credit Suisse TFI, a na końcu stawki również znalazło się ING TFI.
Spadek WIG o 27,2 proc. od początku roku, mWIG40 o 35,8 proc. i sWIG80 o 30,0 proc. spowodowały, że spośród funduszy akcyjnych inwestujących na GPW straty poniosły wszystkie, a stopy zwrotu z aktywów zagranicznych dodatkowo zaniżał umacniający się złoty. Spadki nie dotknęły funduszy pieniężnych oraz hedgingowych, którym wyraźny trend spadkowy na giełdzie akurat sprzyja.
- Pewnym pocieszeniem może być fakt, że po silnej przecenie wyceny spółek notowanych na GPW zbliżyły się do poziomów, które mogą być uznane za atrakcyjne. To jednak nie przesądza jeszcze o poprawie sytuacji w II półroczu, choć w razie kolejnej fali wyprzedaży nasz rynek ma szanse zachować się relatywnie lepiej. Kluczowe będą nastroje na wiodących parkietach - mówi Katarzyna Siwek, analityk Expandera.

Możliwa korekta wzrostowa

Nie przypominam sobie czterech kwartałów spadków z rzędu, spodziewam się, że II połowa roku będzie lepsza. Chociaż cały rok będzie na minusie, WIG20 powinien zakończyć II półrocze wyżej, w okolicach 3000 - 3100 punktów - mówi Adam Drozdowski, doradca inwestycyjny w PZU Asset Management.
Z mniejszym optymizmem na najbliższe miesiące patrzy Robert Nejman, szef działu zarządzania aktywami w DM IDMSA, który spodziewa się na giełdzie korekty wzrostowej, ale docelowego poziomu zakończenia spadków oczekuje przy 2100 pkt. dla WIG 20.
- Możemy go osiągnąć na przełomie roku. Myślę, że z czasem na rynek wpłyną kwestie fundamentalne, których w przypadku dużych spółek jeszcze specjalnie nie widać, np. osłabienie tempa wzrostu gospodarczego i spadek zysków - mówi Robert Nejman.
Poza zachowaniem giełd zagranicznych i wskaźnikami makroekonomicznymi na świecie i w Polsce, niezwykle istotna dla rynków akcji będzie sytuacja na rynku surowców, głównie ropy, której ceny od początku roku biją rekordy. Tylko od początku kwietnia baryłka ropy zdrożała o ok. 40 dolarów i teraz kosztuje ponad 140 dolarów.
- Ponieważ notowania ropy w dużej mierze są kształtowane przez spekulantów i instytucje finansowe, jest możliwe, że na tym rynku wystąpi większa korekta. To mogłoby pomóc giełdom - mówi Tomasz Dudź, makler DI BRE.

Zły czas dla małych spółek

Szczególnie dotkliwe dla inwestorów były spadki kursów małych i średnich spółek, teraz dodatkowo sytuację utrudnia brak płynności. Handel tymi akcjami niemal zamarł, co utrudnia sprzedaż papierów. Jeśli na giełdę powróci koniunktura, ta grupa firm odczuje ją najpóźniej.
- Ruch wzrostowy zacznie się głównie na dużych spółkach z WIG20 - dodaje Tomasz Dudź.
- Ze względu na płynność inwestorzy będą obawiali się angażowania w mniejsze spółki. Myślę, że czeka nas bardzo długi okres, kiedy będą zachowywały się dużo słabiej - mówi Robert Nejman.
Jednak inwestorzy właśnie wśród przecenionych mniejszych spółek mogą szukać okazji do długoterminowych zakupów.
- Od dłuższego czasu można znaleźć grupę mniejszych, atrakcyjnie wycenionych firm - mówi Tomasz Kaczmarek, doradca inwestycyjny w DM BZ WBK.
OPINIE
DARIUSZ LASEK
Dyrektor inwestycyjny ds. papierów dłużnych w Union Investment TFI
Pod koniec ubiegłego roku mówiliśmy, że na lepsze wyniki krajowych funduszy obligacji trzeba poczekać do połowy 2008 roku. Niestety, teraz w spełnieniu tej prognozy przeszkadza poziom inflacji na świecie. Prawdopodobieństwo, że będzie to bardzo dobry rok dla funduszy obligacyjnych, trochę się zmienia. Możliwe jest, że efekt spadku inflacji i stóp procentowych odczujemy w roku 2009, kiedy wygasną negatywne czynniki. Na wzroście stóp procentowych wygrywają teraz fundusze pieniężne, które zarabiają na coraz wyższych stopach bazowych. Obligacje muszą jeszcze poczekać.
MAREK MIKUĆ
wiceprezes TFI Allianz Polska
W drugim półroczu spodziewam się dosyć dużej korekty wzrostowej, ale z dzisiejszej perspektywy nie ma wątpliwości, że będzie to tylko korekta i na trwałą poprawę sytuacji na warszawskiej Giełdzie na razie nie należy liczyć. Uważam, że jeszcze przez wiele miesięcy umorzenia będą przeważały nad nabyciami jednostek funduszy. Nie oczekuję takiej skali umorzeń jak na początku roku, ale odpływy w granicach 1 do 2 mld zł miesięcznie utrzymają się aż do momentu poprawy sytuacji na rynku i wyników funduszy do tego stopnia, aby pokazały dodatnie stopy zwrotu.
MARIUSZ STANISZEWSKI
prezes Noble Funds TFI
Wyceny spółek na GPW odzwierciedlają scenariusz znacznie gorszej sytuacji gospodarczej, niż mamy obecnie. To znak dla inwestorów, ale nie dla osób, które chciałyby w ciągu miesiąca lub dwóch zobaczyć zysk. Krótkoterminowo można zdecydować się na depozyt, ale w perspektywie do sześciu miesięcy. Dla inwestorów to dobry moment do akumulacji bardzo mocno przecenionych akcji. Mniejsze spółki z racji niskiej płynności są ryzykowne, ale mają większy potencjał wzrostu przy dobrej inwestycji. W drugim półroczu raczej nie widzę szans na znaczące i trwałe ożywienie na giełdzie, dopóki nie dojdzie do osłabienia konsumpcji na Zachodzie, co z pewnością wpłynie na spadek ceny surowców i inflację. To będzie moment do pełnej akumulacji akcji. Nie spodziewam się, że nastąpi to w perspektywie kwartału, być może w perspektywie półrocza.
Marek Mikuć, wiceprezes TFI Allianz Polska / DGP
Dariusz Lasek, Dyrektor inwestycyjny ds. papierów dłużnych w Union Investment TFI / DGP
Ranking TFI w I półroczu 2008 r. (punkty) / DGP
Grupy funduszy na koniec maja / DGP
Najlepsze i najgorsze fundusze w wybranych kategoriach w I półroczu 2008 r. oraz ich 6-miesięczna stopa zwrotu / DGP
Najlepszy z funduszy inwestujących w akcje spółek notowanych na warszawskiej giełdzie może pochwalić sie zaledwie 15-proc. stratą, w przypaku najgorszych straty sięgają niemal 38-proc. / ST