Od początku roku producenci mleka i przetworów mlecznych borykają się z dekoniunkturą. Danone, lider rynku, dąży do zwiększenia udziałów.
Producenci i przetwórcy mleka mówią wprost o kryzysie na rynku mleczarskim. Od grudnia 2007 r. ceny skupu mleka spadły aż o 25 proc. - w czerwcu tego roku osiągnęły poziom nieprzekraczający 1,05 zł za litr - wynika z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Przy rosnącej sile złotego wysyłanie produktów mleczarskich za granicę przestało być opłacalne - eksport załamał się. Rynek krajowy natomiast nie jest na tyle chłonny, by przyjąć zwiększoną podaż produktów. Spożycie wyrobów mleczarskich w Polsce jest stosunkowo niskie. Statystyczny Polak spożywa rocznie 185 litrów mleka i jego przetworów, podczas gdy średnia unijna wynosi 350 litrów na osobę.
Gdy znaczna część branży robi wszystko, aby zminimalizować skutki dekoniunktury, Danone, lider rynku, zamierza zwiększyć udziały w rynku. Firma kontroluje dziś 40 proc. polskiego rynku jogurtów i serków homogenizowanych. Działa w niszy, która według analityków ING Banku notowała w 2007 roku największy wzrost sprzedaży.
W zwiększeniu udziałów w rynku mają Danone pomóc produkty prozdrowotne, np. actimel czy activia.
- Chodzi o produkty zawierające składniki biologicznie czynne - tłumaczy Przemysław Pohrybieniuk, członek zarządu Danone Polska.
Eksperci ds. żywienia są zdania, że już w 2010 roku na rynkach rozwiniętych co czwarty artykuł żywnościowy będzie należał do grupy produktów prozdrowotnych.
Obrany przez lidera kierunek rozwoju spotyka się ze sprzeciwami. Danone jest podejrzewany o nieuczciwy marketing, który miałby polegać na niezgodnym z prawdą przypisywaniu jego produktom nadzwyczajnych właściwości. W odpowiedzi na zarzuty firma wskazuje na badania naukowe, które mają potwierdzać prawdziwość informacji marketingowych towarzyszących wprowadzaniu nowych produktów na rynek.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama