Na europejskich giełdach od rana trwa paniczna wyprzedaż akcji, indeksy w Londynie, Paryżu i w Niemczech zniżkują o ponad 2,5 proc. To efekt strachu inwestorów, zaskoczonych kolejnymi złymi informacjami z sektora bankowego.

To czwarty spadek notowań w ciągu ostatnich sześciu sesji. Do masowych redukcji walorów finansowych przyczyniły się przede wszystkim obawy, że cały sektor bankowy wkrótce stanie wobec konieczności wykazania kolejnych gigantycznych strat. Wysokie ceny ropy na światowych rynkach podsycają dalej niepokoje w sprawie rosnącej inflacji.

Sektor bankowy jest dzisiaj głównym pariasem rynku kapitałowego w Europie

Jego notowania spadły do najniższego poziomu od czerwca 2003 roku. Na czele spadków znajduje się szwajcarski UBS, który od rana potaniał o przeszło 6,0 proc. Niemiecki Deutsche Bank stracił 4,8 proc. Niewiele mniejsze przeceny, bo rzędu 3,1 proc. i 3,2 proc. spotkały liderów brytyjskiego rynku - HSBC I Royal Bank of Scotland. Włoski UniCredit, właściciel polskiego Banku Pekao, schudł we wtorek o 4,7 proc.

Ogólnoeuropejski indeks FTSEEurofirst 300 waha się wokół najniższego poziomu od października 2005 roku, spadł o 2,1 proc. Przeceny objęły wszystkie bez wyjątku parkiety na naszym kontynencie. W Londynie, gdzie inwestorzy są znani z trzymania nerwów na wodzy, redukcje wyniosły 2,43 proc. Po drugiej stronie Kanału La Manche indeks CAC40 spadł o 2,5 proc. Niemiecki DAX potaniał o 1,9 proc.

Najmniej odporni na stresy okazali się inwestorzy mniejszych burs z Lizbony i Aten

Wartość firm notowanych na tych rynkach w ciągu dnia spadła – odpowiednio – o 5,90 proc. i 3,70 proc.

Rekordowe ceny ropy naftowej przyczyniły się do ucieczki inwestorów od walorów firm motoryzacyjnych i linii lotniczych. Najbardziej rentowny na świecie producent samochodów osobowych, niemieckie Porsche potaniało o 6,5 proc. do 91,52 euro. Pierwszy tani przewoźnik na naszym kontynencie, irlandzki Ryanair stracił 3,8 proc. do 2,69 euro za akcję.

Do podsycenia żarzącego się ognia przyczynił także Klaus Liebscher, członek rady Europejskiego Banku Centralnego

Podczas wystąpienia na forum austriackiego parlamentu powiedział, że narasta groźba drugiej fali podwyżek cen w strefie euro.

Howard Wheeldon, starszy strateg BGC Partners LP w Londynie cytowany przez agencję Bloomberga nie ma wątpliwości, że z inflacją przyjdzie nam żyć jeszcze bardzo długo i będzie to doświadczenie "niezwykle trudne".