Kolejny miesiąc przyniósł wyraźny wzrost płac, wynika z prognoz GP. Oznaczać to może podwyżkę stóp procentowych na czerwcowym posiedzeniu RPP.
Ekonomiści podkreślają, że dane o wynagrodzeniach w maju są słabo obciążone czynnikami statystycznymi, zatem dobrze odzwierciedlają sytuację na rynku pracy.
- Czynniki wzrostu płac są nadal silne i pozostają takie same - mówi Maja Goettig, ekonomistka Banku BPH. Te czynniki to utrzymujące się żądania płacowe i niska podaż pracy w pewnych sektorach gospodarki.
W kwietniu najszybciej płace rosły w górnictwie i budownictwie (ok. 20 proc. w ujęciu rocznym).
- Dość szybko rosną także płace w obsłudze nieruchomości, przetwórstwie przemysłowym, handlu i naprawach i transporcie - tam wynagrodzenia wzrosły w kwietniu w tempie ok. 10-13 proc. w skali roku - mówi Maja Goettig z Banku BPH.
W kolejnych miesiącach wskaźnik wzrostu płac pozostanie zdaniem ekonomistów nadal wysoki, mimo spadającej dynamiki produkcji przemysłowej. Dzieje się tak, ponieważ płace zaczęły rosnąć dużo później niż produkcja przemysłowa. Nadmierny wzrost płac niesie ze sobą zagrożenia dla gospodarki: z jednej strony istnieje ryzyko, że producenci przerzucą wyższe koszty na ceny towarów, podbijając tym samym inflację, lub też zmniejszą zyski przedsiębiorstw i skłonność do inwestowania. Rosnące koszty pracy to także spadek konkurencyjności gospodarki dla inwestycji zagranicznych. Dlatego ekonomiści są prawie pewni, że w czerwcu stopy procentowe pójdą w górę o 25 pkt baz. Decyzja RPP już za nieco ponad tydzień.