Wytyczne resortu rozwoju, które wyjaśniają, jak oceniać oddziaływanie inwestycji na środowisko, nie przyspieszy wdrażania funduszy z UE. Regiony umowy chcą podpisywać po zmianie prawa.
Beneficjenci, których inwestycje muszą być zbadane pod kątem oddziaływania na środowisko, muszą uzbroić się w cierpliwość. Mimo że Ministerstwo Rozwoju Regionalnego opublikowało na początku czerwca wytyczne, które wyjaśniają, jak to uczynić (w tym obszarze polskie prawo jest niezgodne z unijnym, co spowodowało, że Komisja Europejska zagroziła Polsce zablokowaniem unijnych dotacji), to regiony deklarują, że z podpisywaniem umów wstrzymają się do momentu zmiany prawa.
- Warunkiem podpisania umów z beneficjentami będzie wejście w życie ustawy, regulującej kwestię ocen oddziaływania na środowisko i innych, które są niezgodne z unijnym prawem - mówi GP Małgorzata Staś, dyrektor Wydziału Rozwoju Regionalnego w śląskim urzędzie marszałkowskim.
Śląsk jako pierwszy w Polsce rozpoczął pod koniec ubiegłego roku konkursy na unijne granty. Beneficjenci, którzy złożyli wnioski w pierwszych konkursach mogą czekać na umowę nawet rok czasu. Region ma już za sobą nabór projektów w dwóch najbardziej newralgicznych obszarach: inwestycji transportowych i ekologicznych.
Małgorzata Staś tłumaczy, że umów nie będzie można podpisać, dopóki dokumentacja złożona przez beneficjentów nie będzie w pełni zgodna z unijnymi wymogami. To zaś stanie się po wejściu w życie ustawy, której projekt na początku miesiąca przedstawiało Ministerstwo Środowiska. Jego przedstawiciele twierdzą, że zacznie ona obowiązywać w IV kwartale roku.
Także w Małopolsce, która także jest w czołówce regionów, pod względem wdrażania funduszy unijnych, umów z beneficjentami należy spodziewać się pod koniec roku.
Według Przemysława Maćkowiaka z wielkopolskiego urzędu marszałkowskiego, zarząd województwa jeszcze nie podjął decyzji o tym, co robić po opublikowaniu decyzji.
- Myślimy o powołaniu w urzędzie komórki, która pomoże beneficjentom z ocenami oddziaływania na środowisko. Póki coś się nie wyjaśni, to będziemy kontynuować nasze wcześniejsze działania, czyli uruchamiać działania, w których nie występują inwestycje budowlane - mówi Przemysław Maćkowiak.
Beneficjentów, którzy czekają na unijne pieniądze (w większości są to samorządy), może pocieszać tylko to, że zgodnie z prawem mogą oni rozpocząć realizację swoich inwestycji.
SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK
Z szacunków Ministerstwa Środowiska wynika, że problem ocen oddziaływania na środowisko (także w kontekście obszarów Natura 2000) może dotknąć 75 proc. z 67 mld euro, które Polska dostała z UE na lata 2007-2013. Aby uratować sytuację, resort stworzył projekt ustawy, która usuwa procedury inwestycyjne niezgodne z prawem unijnym. Dodatkowo ma zostać powołana generalna dyrekcja ochrony środowiska, która zajmie się w skali kraju ocenami oddziaływania inwestycji na środowisko.