Szczyt tegorocznej inflacji nastąpi w sierpniu, gdy wskaźnik CPI może dojść do poziomu ok. 4,5%, wynika z czwartkowej wypowiedzi wiceminister finansów Katarzyny Zajdel-Kurowskiej. W jej ocenie, nic nie wskazuje na razie na osłabienie tempa wzrostu gospodarczego, które w II kwartale utrzyma się na 6-proc. poziomie.

„Przychylam się do przewidywań prezesa NBP Sławomira Skrzypka – nasze prognozy także wskazują, że pik inflacji nastąpi w sierpniu. Sierpniowa inflacja mogłaby nagle skoczyć na wyższy poziom, ale nie jest to jeszcze pewne. Nasze wątpliwości wiążą się z nadzwyczajnie niską deflacją w ubiegłym roku” – powiedziała Zajdel-Kurowska w wywiadzie dla radia PiN.

Wiceminister finansów wyjaśniła, że w porównaniu z wakacyjnymi miesiącami w innych latach, w roku 2007 relatywnie droższe były owoce i warzywa, które zwykle ciągną inflację w dół. Jeżeli więc ceny żywności wyhamowałyby, a owoców mocno spadły – jest na to szansa obserwując zachowanie się np. cen truskawek – to ryzyko znacznego wzrostu inflacji mogłoby się nie zrealizować.

„Potencjalny pik wynika z tzw. efektu statystycznego, natomiast on się wcale nie musi zrealizować. Aczkolwiek takie ryzyko istnieje i nasze prognozy przewidują wzrost inflacji do ok. 4,5% w sierpniu br.” – szacuje wiceminister.

PKB Polski wzrósł w I kw. tego roku o 6,1%, natomiast według Eurostatu – o 6,4%

Zdaniem Zajdel-Kurowskiej, po tym potencjalnym szczycie wskaźnik CPI zacznie hamować, ale istnieje jedno ryzyko – trudno przewidzieć kierunek podążania cen ropy, które różni eksperci szacują od wzrostu do ponad 200 USD/ bbl do spadku poniżej 100 USD/ bbl. W przypadku spełnienia się negatywnego scenariusza, może mieć to bardzo negatywne skutki dla wzrostu gospodarczego.

„Paliwa jeszcze nie będą miały przełożenia na wzrost gospodarczy w II kw., ale już w drugiej połowie roku może to być widoczne. Jednak i wówczas to raczej nie paliwa zdecydują o spowolnieniu, ale sytuacja eksporterów, którzy zaczną odczuwać osłabienie dynamiki wzrostu u naszych partnerów handlowych. Na razie jednak można spokojnie przewidywać 6-proc. wzrost w II kwartale 2008 r.” – zapewnia Zajdel-Kurowska.

Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), PKB Polski niewyrównany sezonowo wzrósł w I kw. tego roku o 6,1%, natomiast wyrównany sezonowo - o 6,4%; według Eurostatu (który publikuje dane o PKB tylko wyrównane sezonowo) wzrost wyniósł także 6,4%.