Niezbędne są dalsze "znaczące" podwyżki stóp procentowych, aby obniżyć inflację do celu wyznaczonego przez NBP (2,5 proc.), ponieważ pomimo poprawy wykonania budżetu państwa, w 2008 roku nastąpiło w Polsce poluzowanie polityki fiskalnej, co utrudnia działania banku centralnego - napisała Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w opublikowanym dziś raporcie "OECD Economic Outlook". Jednocześnie OECD podniosło prognozę średniorocznej inflacji za 2008 rok do 4,5 proc. wobec oczekiwanych jesienią 3,6 proc. Na 2009 rok prognozuje 5,5 proc.

"Saldo budżetu znacząco się poprawiło, po części ze względu na gwałtownie rosnące – w ramach cyklu – przychody oraz niższe od oczekiwanych wydatki. Jednakże poluzowanie polityki fiskalnej w 2008 roku komplikuje zadanie władz monetarnych i kolejne znaczące podwyżki stóp procentowe będą potrzebne, aby sprowadzić inflację z powrotem do oficjalnego celu"– czytamy w raporcie.

OECD zwraca uwagę, że ograniczenie dostępu do wcześniejszych emerytur pomogłoby wypracować lepszą korelację polityki fiskalnej i pieniężnej (policy mix) poprzez zmniejszenie wydatków publicznych przy jednoczesnym – bardzo potrzebnym – wzroście podaży na rynku pracy.

"Wzrost PKB utrzymał się na wysokim poziomie, głównie dzięki inwestycjom i konsumpcji prywatnej"

OECD podkreśla też, że wzrost PKB Polski utrzymał się na wysokim poziomie, głównie dzięki inwestycjom i konsumpcji prywatnej. Organizacja podniosła prognozę wzrostu gospodarczego Polski do 5,9 proc. w 2008 roku z oczekiwanych jesienią 5,6 proc. Na 2009 rok prognozuje wzrost o 5 proc., zgodnie z rządowymi założeniami budżetowymi.

"Nastąpiło dalsze zacieśnienie na rynku pracy, co doprowadziło do dwucyfrowych wzrostów wynagrodzeń. To, w połączeniu z rosnącymi szybko cenami paliw i żywności, podwyżkami cen regulowanych i ogólnymi presjami związanymi z nadmiernym popytem, doprowadziło do wzrostu inflacji znacznie powyżej celu banku centralnego" – czytamy dalej w raporcie.

Ze względu na "ogromne" przyrosty dochodów w ujęciu realnym, OECD spodziewa się, że realny PKB będzie nadal rósł szybciej niż potencjalny PKB, co doprowadzi do wzrostu deficytu na rachunku obrotów bieżących.