Utworzenie Polskiej Grupy Węglowo-Koksowej w planowanym kształcie jest coraz mniej prawdopodobne. Koksownia Victoria nie chce być zależna od Jastrzębskiej Spółki Węglowej, a Zabrze ma własny plan konsolidacji.
Koksownie, które zgodnie z planem rządowym miały utworzyć tzw. Polską Grupę Węglowo-Koksową, chcą, aby plan konsolidacji został zmieniony. Utworzenie grupy w planowanym kształcie będzie trudne, bo Victoria nie chce mariażu z JSW, a Zabrze wyobraża go sobie inaczej niż przewiduje strategia.
Powstanie grupy zakłada obowiązująca strategia dla górnictwa na lata 2007-2015, którą przyjął poprzedni rząd. Spółką dominującą grupy ma być Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), największy producent węgla koksowego w Polsce i Unii Europejskiej. Oprócz JSW mają do grupy wejść, jako spółki zależne JSW, także Kombinat Koksochemiczny Zabrze i Wałbrzyskie Zakłady Koksownicze Victoria, a zgodnie ze strategią JSW już przejęła KWK Budryk.
- JSW nie jest już naszym głównym partnerem, a są nim firmy czeskie, co jednak nie znaczy, że do nich lgniemy. JSW zaspokajała kiedyś 70-80 proc. naszego zapotrzebowania na węgiel, a teraz około 30 proc. i z tego względu wolelibyśmy samodzielny rozwój - mówi Ryszard Rędziński, członek zarządu ds. finansowo-handlowych Victorii.
Gdyby grupa powstała w planowanym kształcie, jej udział w krajowym rynku produkcji koksu wynosiłby blisko 50 proc., a pozostałe 50 proc. rynku produkcji miałby ArcelorMittal Poland. Ten hinduski koncern, który ma w Polsce m.in. dawne huty Katowice i Sendzimir, to zarazem główny klient JSW. Jastrzębskiej spółce zależy więc, żeby mieć Zabrze i Victorię w grupie, bo to zmniejsza ryzyko przejęcie ich przez ArcelorMittal i zwiększenia zależności JSW od węglowych zamówień koncernu.
Większe znaczenie dla JSW ma w tym kontekście kombinat Zabrze. Prawie dwa razy większy od Victorii, mający około 11-proc. udział w rynku produkcji koksu, kombinat z Zabrza chce powiązania kapitałowego z JSW, bo kupuje od niej 90 proc. węgla na potrzeby najbardziej opłacalnej produkcji koksu metalurgicznego. Zarazem chciałby jednak wejść na giełdę jako odrębny podmiot. Zabrze obawia się o to, czy przy dominacji JSW potrzeby inwestycyjne jastrzębskiej firmy, szacowane na 7,1 mld zł do 2020 roku, nie utrudnią rozwoju koksowni.
- Zarząd przedstawi koncepcję która dopuszcza, żeby część akcji kombinatu znalazła się na giełdzie - mówi Andrzej Nowak, członek zarządu Kombinatu Koksochemicznego Zabrze.
- Robimy wszystko, aby proces tworzenia grupy węglowo-koksowej na bazie JSW został dokończony. Do końca czerwca zostaną przygotowane propozycje optymalnych rozwiązań wraz ze szczegółową analizą korzyści, które mogą przynieść wszystkim zainteresowanym podmiotom. JSW wraz z Kombinatem Koksochemicznym Zabrze skoncentruje się na wariancie zakładającym włączenie większościowego lub mniejszościowego pakietu akcji koksowni Zabrze do JSW - mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW.