Radząca sobie całkiem nieźle znana spółka odzieżowa Vistula&Wólczanka wystawia swoich inwestorów na ciężką próbę. Po wrogim przejęciu firmy produkującej biżuterię Kruk. S.A. musi przekonać swoich akcjonariuszy, że połączenie dwóch firm z podobnych, ale jednak różniących się branż, zaowocuje wzrostem dochodów. W pierwszym dniu po ogłoszeniu, że przejęcie się powiodło, wynik nie napawa hura optymizmem. Akcje Vistuli&Wolczanki zachowały swoją wartość, natomiast walory Kruka staniały o ponad 8,6 proc.

Inwestorzy o planach odzieżowej spółki dowiedzieli się 5 maja, gdy Vistula&Wólczanka posiadająca w całej Polsce sieć 211 sklepów z modą męską ogłosiła 5 maja wezwanie na sprzedaż akcji najstarszej polskiej firmy jubilerskiej W. Kruk po cenie23,70 zł za akcję. W. Kruk posiada sieć 49 salonów jubilerskich i 27 salonów z luksusową modą damską Deni Cler. Według zarządu spółki V&W połączenie działalności obu firm da pozytywne efekty synergii i zwiększy ich sprzedaży.

Przykład idzie z Francji

Zarząd za przykład bierze na pewno podobne połączenie w 1987 r. dwóch francuskich gigantów – Louis Vuitton, produkującego torebki i galanterie skórzaną z producentami alkoholi Moet & Chandon (szampany) i Hennessy (koniaki). Fuzja nie od razu przyniosła pozytywny efekt – prasa francuska długo rozpisywała się o problemach z dopasowaniem się firm ze sobą. O kłopotach prawnych oraz redukcjach kosztów nie wspominając. Po pierwszym roku obroty grupy spadły o 5 proc. Biznes zaczął przynosić dochody po wdrożeniu tzw. programu synergii i nowych inwestycjach w sieć sprzedaży. W 2004 r. połączony koncern kupił np. znana szwajcarska wytwórnię zegarków Tag Heuer. Obecnie grupa może pochwalić się posiadaniem ok. 50 uznanych światowych marek – od perfum, po sieci sprzedaży biżuterii i odzieży.

Analitycy chwalą drogę firmy odzieżowej

Jak oceniają analitycy, posunięcie firmy odzieżowej ma ręce i nogi. Kruk posiada bowiem dużą sieć salonów sprzedaży i to zlokalizowanych w dobrych punktach. Zarząd Vistuli &Wólczanki zdaje sobie sprawę, że rynek odzieżowy rośnie i dodanie do niego biżuterii powinno przynieść dobry efekt.

Rodzina Kruków zachowała się też jak rasowi pokerzyści, licytowała do samego końca i zgarnęła całkiem niezłą pulę. Pojawia się pytanie: czy uzyskane fundusze zainwestują w założenie nowej firmy tak jak to zrobił Zbigniew Grycan sprzedając słynną firmę produkującą lody „Zielona Budka” czy poczekają aż akcje w. Kruka spadną na giełdzie licząc na dekoniunkturę giełdową.

Sławomir Łuniewski