Żeby na poważnie inwestować na giełdzie, trzeba mieć plan działania i konsekwentnie się go trzymać
Jedną z największych przyczyn porażek na giełdzie nie jest brak umiejętności oceny sytuacji ani brak podstawowych informacji o rynkach finansowych - jest nim brak jakiegokolwiek planu działania. Bez względu na to, czy mamy do czynienia z inwestorem, którego perspektywa jest długoterminowa, czy też szybko i dynamicznie działającym spekulantem, każdy z nich na początku swojej działalności na giełdzie poszukuje metody, nie zajmując sobie głowy planowaniem.
Jeśli zapytamy wielu uczestników rynku, czy przed dokonaniem transakcji stworzyli jakikolwiek plan działania, czyli zarys tego, co będą robić w zależności od możliwego rozwoju sytuacji, większość odpowie, że ich plan to zarobić pieniądze - dużo pieniędzy. Mało kto zajmuje się tak banalnymi kwestiami, jak ustalenie wielkości kwoty dopuszczalnej straty, czy co zrobić, jeśli jego prognozy czy oczekiwania okażą się błędne. Bardzo niewielu inwestorów prowadzi dziennik transakcji, który pomaga przede wszystkim określić powody rozpoczęcia transakcji, zaś w trakcie jej trwania nie zapominać o określonych cenach. Inwestorzy i spekulanci obecni na rynku żyją w wielu przypadkach zbyt wygórowanymi marzeniami o wielkich procentach, jakie można zarobić.
Te marzenia powodują, że robią rzeczy, na które w dowolnej innej aktywności nie pozwoliliby sobie. Jeśli porównać trading z podróżą do jakiegoś odległego miejsca, można by powiedzieć, że większość początkujących graczy wsiada w samochód i jedzie. Bez określenia trasy, potencjalnych przystanków, miejsc noclegu i tankowania. Liczy na łut szczęścia, bo przecież to takie proste - robią to miliony ludzi, więc i ja potrafię.
Planowanie, a przede wszystkim określenie ryzyka w inwestycji - czyli tego, ile mogę stracić - ma dodatkowo ogromną wartość dla okiełznania naszych emocji. Wiadomo, że w sytuacji stresowej człowiek działa pod tak ogromną presją, że podejmuje liczne błędne decyzje. Planowanie w grze na giełdzie, pozwala wyeliminować zaskoczenie wywołane tym stresem. A jeśli w sytuacji zagrożenia (straty) nie jesteśmy zaskoczeni, bo wcześniej przygotowywaliśmy się na jej wystąpienie, możemy opanować niepotrzebne reakcje.
Często mówi się, że aby osiągnąć sukces na rynku, należy wyeliminować emocje. To nie do końca prawda - naszych emocji nie możemy się pozbyć. Ale mając świadomość tego, kiedy mogą się pojawić, odpowiednio wcześnie możemy zareagować na niekorzystne sytuacje.