Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że "są powody merytoryczne", by nie uchylać ustawy o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych (WOH).

"Są powody merytoryczne", dla których uchylenie tej ustawy nie wydaje się najszczęśliwszym pomysłem" - powiedział Tusk w piątek na konferencji prasowej, podsumowującej półrocze prac rządu.

Zgodnie z ustawą z maja 2007 roku, utworzenie sklepu o powierzchni sprzedaży od 400 do 2 tys. metrów kw. wymaga zezwolenia gminy, a powyżej 2 tys. m kw. - gminy i sejmiku wojewódzkiego. Do tej pory nie było rozporządzenia określającego warunki, jakie musi spełnić firma ubiegająca się o zgodę na budowę.

Premier poinformował, że resort gospodarki przygotował już rozporządzenie, którego - jak podkreślił - wymaga "obowiązująca ustawa".

Przyznał jednak, że ustawa o WOH jest "wysoce niedoskonała". "Do tej pory w Polsce praktyka lokalizowania wielkopowierzchniowych obiektów handlowych była praktyką, która wymykała się wszystkim regułom" - powiedział premier.

W ubiegłym roku Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył ustawę do Trybunału Konstytucyjnego

"Dalsze mnożenie sklepów powierzchniowych nie jest w Polsce pierwszym zadaniem. Utrudnienia proceduralne (...) dość skutecznie ograniczają inwazję sklepów wielkopowierzchniowych, szczególnie w tych przestrzeniach, gdzie nie powinny się znajdować" - uważa szef rządu.

Ustawa od początku budziła wiele kontrowersji. Krytykowali ją nie tylko handlowcy, ale i pracodawcy, wskazując, że nowe przepisy wpłyną na wzrost bezrobocia i ograniczą inwestycje. Brak rozporządzenia - jak podkreślali - uniemożliwia starania o pozwolenie na budowę sklepu o powierzchni powyżej 400 m kw.

W ubiegłym roku Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Wniosek o zbadanie zgodności ustawy z konstytucją złożyła również Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". Termin rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym nie został jeszcze wyznaczony.

Pod koniec stycznia br. ustawę zakwestionowała Komisja Europejska, otwierając pierwszy etap postępowania, które może się zakończyć przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Zdaniem KE, polska ustawa to zamach na unijną zasadę swobody świadczenia usług i zakładania działalności gospodarczej.