W czwartek w Sejmie Kudrycka odpowiadała na pytania posłów PO Izabeli Leszczyny i Aldony Młyńczak w sprawie działań, jakie podjął rząd premiera Donalda Tuska, aby wesprzeć Wrocław w staraniach o EIT.
Jako silnych kontrkandydatów minister nauki wymieniła: Budapeszt, Wiedeń wraz z Bratysławą oraz Sant Cugat Del Valles koło Barcelony. Poinformowała także, że w ostatnich dniach ofertę złożyły Niemcy, które zaproponowały Jenę.
Mówiąc o mocnych stronach polskiej kandydatury Kudrycka przypomniała, że była to pierwsza złożona oferta. Zauważyła, że w odróżnieniu od większości kontrkandydatów Polska zaproponowała miasto, które nie jest stolicą kraju.
Zwróciła także uwagę, że Wrocław jest bardzo dynamicznie rozwijającym się miastem z silnym potencjałem intelektualnym - akademickim i naukowym oraz, że jest to oddolna inicjatywa, która wyszła od samego miasta.
Decyzję, kto wygra i gdzie mieścić się będzie siedziba EIT, mają podjąć w Brukseli ministrowie ds. konkurencyjności państw UE 29 maja
"Wrocław przekazuje EIT pałac w Leśnicy, a rząd polski przekazał 200 mln euro na projekt EIT. Wskazuje to na możliwość współpracy między gospodarką a kilkoma uczelniami Wrocławia, mocno zaangażowanymi w rozwój technologiczny i badania z tej dziedziny. 200 mln euro to jeden z naszych najsilniejszych argumentów" - powiedziała Kudrycka.
Minister wspomniała również o zobowiązaniu przywódców państw UE z 2003 roku, by dać pierwszeństwo nowym krajom UE przy przyznawaniu siedzib nowo tworzonym agencjom lub instytucjom.
Jako słabości polskiej oferty Kudrycka wymieniła to, że już jedna agencja unijna ma siedzibę w naszym kraju oraz problemy komunikacyjne we Wrocławiu.
Mówiąc o lobbowaniu na rzecz polskiej kandydatury minister nauki wymieniła rozmowy prowadzone zarówno przez premiera z szefami rządów innych krajów UE, jak i spotkania jakie sama miała i planuje z ministrami nauki innych państw.
"Bardzo aktywni w tej sprawie są minister spraw zagranicznych oraz minister Mikołaj Dowgielewicz (szef UKIE) odpowiadający sprawy UE" - dodała. Kudrycka wspomniała także o przekazaniu szczegółowej oferty wszystkim krajom Unii.
Decyzję, kto wygra i gdzie mieścić się będzie siedziba EIT, mają podjąć w Brukseli ministrowie ds. konkurencyjności państw UE 29 maja, czyli dzień przed oficjalnym posiedzeniem Rady UE. Jeśli nie uda im się osiągnąć konsensusu, sprawa zostanie przełożona na czerwcowy szczyt w Brukseli albo francuskie przewodnictwo UE w drugiej połowie 2008 roku.
Do końca 2009 roku mają powstać dwie lub trzy WWI, w tym jedna dotycząca energii i ochrony środowiska, a kolejne transportu i medycyny
Pomysł utworzenia Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii zrodził się podczas przeglądu tzw. strategii lizbońskiej w 2005 roku. W pierwotnym zamyśle miał on być prestiżowym ośrodkiem akademickim, odpowiednikiem amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology (MIT), jednak z powodu ograniczeń budżetowych KE zaproponowała, by Instytut zbudować jako sieć współpracujących ze sobą wspólnot wiedzy i innowacji (WWI).
W ich skład wejdą ośrodki akademickie, badawcze oraz przedsiębiorstwa z całej Europy, które wspólnie będą pracować nad poszczególnymi projektami badawczymi.
Do końca 2009 roku mają powstać dwie lub trzy WWI, w tym jedna dotycząca energii i ochrony środowiska, a kolejne transportu i medycyny. Docelowo ma ich być od sześciu do ośmiu. Budżet EIT szacuje się na 2,4 mld euro na pierwsze sześć lat począwszy od stycznia 2008 roku; pieniądze mają pochodzić ze środków prywatnych i publicznych. O resztę ośrodki badawcze wchodzące w skład instytutu będą musiały postarać się same.