Projekt ustawy o pomocy państwa w spłacie kredytów hipotecznych osobom bezrobotnym jest już po uzgodnieniach międzyresortowych. Jutro ma być omawiany przez Radę Ministrów - poinformował sekretarz minister pracy Łukasz Porycki.

Rządowy projekt pomocy w spłacie kredytów hipotecznych dotyczy jedynie tych, którzy stracili pracę począwszy od drugiej połowy 2008 r. i zarejestrowali się w urzędach pracy jako bezrobotni. Zgodnie z zapisami, kupiony na kredyt lokal jest ich pierwszym mieszkaniem, a pomoc ma przysługiwać najdłużej przez rok. Potem trzeba będzie ją zwrócić w ciągu 8 lat, bez żadnych dodatkowych opłat. Wysokość miesięcznej pomocy ma wynieść od 500 do 1200 zł.

Jak mówił Porycki, jedna z różnic, jaka ujawniła się w trakcie międzyresortowych uzgodnień, dotyczy tego, kto ma wypłacać pomoc finansową. Zdaniem minister pracy Jolanty Fedak, powinien być to Bank Gospodarstwa Krajowego, do którego trafiałyby informacje o adresatach pomocy i jej wysokości z urzędów pracy rejestrujących osoby bezrobotne.

"Są i takie zdania, że realizacją ustawy w całości powinny zajmować się urzędy pracy, które miałyby bezpośrednio przekazywać pieniądze bankom, w którym bezrobotni zaciągnęli kredyty" - zaznaczył Porycki.

"Resort pracy nie widzi żadnej możliwości, aby obarczyć urzędy pracy dodatkowymi zadaniami, właściwymi dla działalności bankowej. Nie ma w nich kadry, która mogłaby się tym zająć" - powiedział Porycki dodając, że "minister pracy będzie przekonywała o tym Radę Ministrów".

Pomoc także dla tych, którzy stracili zatrudnienie, gdyż pracowali na czas określony?

Drugi dyskusyjny punkt projektu dotyczy tego, czy pomoc w spłacie kredytów hipotecznych byłaby udzielana także tym, którzy mieli terminowe umowy o pracę, które wygasły w drugiej połowie 2008 r. lub w 2009 r. Osoby takie nie straciły pracy w ramach zwolnień indywidualnych czy grupowych, ale pracodawca nie przedłużył z nimi umów, tłumacząc się kryzysem gospodarczym.

Jak mówił kilka dni temu prezes Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek, większość członków rządu jest za tym, aby pomocą objąć także tych, którzy stracili zatrudnienie, gdyż pracowali na czas określony. Zaznaczył jednak, że "wiąże się to z dodatkowymi kosztami, więc konieczne jest obliczenie, czy Fundusz Pracy będzie miał na to pieniądze".

Według danych resortu pracy, Fundusz Pracy mógłby przeznaczyć na pomoc w spłacie kredytów hipotecznych 500 mln zł, które otrzymał z Ministerstwa Skarbu Państwa oraz ok. 350 mln zł środków własnych, które na razie nie mają konkretnego przeznaczenia.