W maju rząd rozpocznie rozmowy z Komisją Europejską o końcowym kształcie dotacji dla rybołówstwa. Ruszą one pod koniec 2008 r., czyli z rocznym opóźnieniem.
Po prawie roku przepychanek między Warszawą a Brukselą Komisja Europejska zapaliła zielone światło dla funduszy unijnych dla polskiego sektora rybołówstwa. Chodzi o ponad 650 mln euro, które branża dostanie do wykorzystania do 2015 roku.
- W ostatnich dniach kwietnia ustaliliśmy z KE grafik negocjacji i w maju rozpoczynamy rozmowy - mówi Roman Wenerski, dyrektor departamentu rybołówstwa w ministerstwie rolnictwa.
Dodaje, że obie strony chcą, by program operacyjny został przyjęty przez KE do końca czerwca. We wrześniu rząd będzie mógł zająć się ustawą, która umożliwi wdrażanie unijnych środków z Europejskiego Programu Rybnego. Uruchomienia dotacji należy oczekiwać na przełomie III i IV kwartału.
To dobra informacja dla przedsiębiorców działających w branży rybnej. Z powodu przedłużających się problemów z zatwierdzeniem przez UE wsparcia dla Polski wstrzymywali się oni z inwestycjami.
Jak przyznaje Roman Wenerski, tak szybkie przyśpieszenie prac na programem było możliwe dzięki temu, że Polska spełniła warunki stawiane przez Brukselę. W szczególności chodziło o uregulowanie sprawy zbyt dużych połowów dorsza. W lipcu ubiegłego roku KE wezwała nasz kraj do natychmiastowego wstrzymania połowów tej ryby - polscy rybacy wykorzystali cały przysługujący im na 2007 rok limit. Polska strona nie posłuchała wezwania Brukseli, co skończyło się kilkumiesięczną wojną o dorsza, której zakładnikiem stało się unijne wsparcie dla sektora rybołówstwa.
- Uregulowaliśmy już kwestie zbyt dużych połowów dorsza w ubiegłym roku, czego efektem jest obniżenie limitu przez najbliższe cztery lata o 8 tys. ton. Przyjęliśmy także plan restrukturyzacji floty i kontroli połowów - mówi przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa.
650 mln euro funduszy unijnych dostanie polski sektor rybołówstwa do wykorzystania do 2015 roku